Czasami osoby potrzebujące kredyt, zamiast zwrócić się z wnioskiem o jego udzielenie, wybierają inne rozwiązanie – proszą o pożyczkę znajomych. Ci, darząc te osoby pewnym zaufaniem, udzielają im pożyczki. Dla pożyczkobiorców sytuacja ta jest bardzo korzystna. Zazwyczaj pożyczka opiera się na tzw. umowie dżentelmeńskiej, czyli pomiędzy stronami nie jest podpisywana żadna umowa pożyczki. W efekcie nikt poza pożyczkobiorcą i pożyczkodawcą nie wie zazwyczaj, że pożyczka została udzielona. Nie ma tez na to żadnych fizycznych dowodów. Nierzetelny pożyczkobiorca często jest więc przekonany, że może nie oddać długu i nie poniesie żadnych konsekwencji.

Jak wygląda to z perspektywy osoby użyczającej pożyczki? Kiedy przychodzi do nas sąsiad, znajomy, przyjaciel, czy członek rodziny i prosi o pożyczenie pewnej sumy pieniędzy, często zgadzamy się na jej użyczenie. Ufamy, że skoro znamy tę osobę, to zwróci nam ona naszą należność. Ustalamy wysokość pożyczki, wielkość raty lub ewentualny termin zwrotu całej sumy. Kiedy wszystko już ustalimy, przekazujemy pieniądze naszemu pożyczkobiorcy. Czasami może się jednak okazać, że umowa nie jest realizowana wedle ustaleń.  Kiedy więc mamy już pewność, że nasz pożyczkobiorca nie ma zamiaru oddać nam długu, powinniśmy jak najszybciej podjąć działania mające na celu odzyskanie należności.

Najczęściej przed podjęciem działań powstrzymuje nas fakt, że znamy osobę, której pożyczyliśmy pieniądze. Jest nam bliska, lubimy ją i ze względu na to nie chcemy psuć relacji podjęciem działań, które mają na celu egzekucję należności. Pamiętajmy jednak, że zostaliśmy zwyczajnie oszukani a zwrot pożyczki się nam należy.

W pierwszej kolejności udajmy się do dłużnika i żądajmy wyjaśnień. Jeśli nie są one satysfakcjonujące i nie prowadzą do ugody, rozpocznijmy proces egzekucji.

Najlepszym rozwiązaniem będzie skierowanie sprawy do sądu cywilnego. Bądźmy jednak świadomi, że skierowanie do sądu sprawy o zwrot pożyczki będzie wiązało się z koniecznością wniesienia opłaty w wysokości 5 procent kwoty, o którą toczy się spór.

Jeśli kwota pożyczki była mniejsza niż 500 złotych oczywistym jest, że pisemna umowa nie jest wymagana. W takiej sytuacji musimy udowodnić przed sądem, że została ona udzielona drugiej stronie. Jeśli przelaliśmy pieniądze na konto dłużnika, koniecznie przedstawmy potwierdzenie przelewu. Jeśli pieniądze były pożyczane w formie gotówkowej, będziemy musieli mieć świadków, którzy potwierdzą fakt udzielenia pożyczki.

Sprawy mają się nieco inaczej w sytuacji, kiedy pożyczka wyniosła więcej, niż 500 złotych. W takiej sytuacji powinniśmy byli podpisać z dłużnikiem pisemną umowę. Jeśli umowa nie została podpisania, sąd z pewnością nie uwzględni dowodu w postaci potwierdzenia przelewu albo zeznań świadków. Jeżeli jednak posiadamy umowę pisemną, sąd rozpocznie postępowanie mające na celu wyegzekwowanie od dłużnika naszych pieniędzy.

Należy pamiętać, że w przypadku udzielania pożyczki znajomemu, sąsiadowi czy członkowi rodziny, a więc osobie fizycznej, dług przedawni się po upływie 10 lat. Bieg przedawnienia jest liczony od następnego dnia po terminie spłaty.

Jak widać, udzielenie pożyczki drugiej osobie może mieć dla nas nieprzyjemne konsekwencje. Z tego też względu, niezależnie od tego, czy pożyczka udzielana jest jedynie sąsiadowi, czy bliskiemu przyjacielowi, powinniśmy spisać umowę pożyczki. Tylko ona zagwarantuje nam możliwość walki o odzyskanie swoich należności w sytuacji, kiedy dłużnik nadwyręży nasze zaufanie.

Magdalena Paluch
Dział Analiz WGN