Rok 2020 upłynął pod znakiem pandemii COVID-19, która wpłynęła na rynek kredytów i zmieniła prognozy analityków. Podejmując się oceny wyników roku ubiegłego w obszarze kredytów i pożyczek, należy wziąć pod uwagę wyjątkowość i nieprzewidywalność sytuacji pandemicznej. Jednak dokonując głębszej analizy, należy zwrócić uwagę na kilka istotnych czynników.

Pomimo spadku w sprzedaży kredytów i pożyczek w 2020 r. o 29,3 mld zł w porównaniu z 2019 r., portfel kredytów prywatnych i pożyczek wzrósł w 2020 r. o blisko 30 mld zł. Spadek wartości sprzedaży został skompensowany przez zamrożenie części spłat kredytów oraz wzrost kursu walutowego. Na wzrost portfela kredytowego wpływa fakt, że duży udział w wartości nowych umów mają kredyty mieszkaniowe, spłacane w długich okresach.

„Istotnym czynnikiem były zaproponowane z inicjatywy banków umowne moratoria kredytowe. Dla kredytobiorców dało to pozytywny efekt w postaci odroczenia spłaty rat w przypadku trudności związanych ze spłatą kredytu. Z kolei dla banków, zawieszenie spłaty rat na trzy lub sześć miesięcy, oznaczało zamrożenie części kapitału, co bezpośrednio wpływało na wartość portfela. Na wzrost wartości portfela kredytowego klientów prywatnych w największym stopniu wpłynęły kredyty mieszkaniowe, standardowo udzielane na długie okresy czasu”- komentuje dr Mariusz Cholewa, Prezes Zarządu BIK.

Rynek kredytów ratalnych w realiach pandemicznych wykazał najlepszą odporność na wirusa. Już w pierwszym półroczu zareagował wzrostem popytu, przynosząc pewne oznaki ożywienia sprzedaży kredytów. Ta forma celowego finansowania okazała się odpowiedzią na potrzeby zakupowe Polaków w zakresie nabywania dóbr trwałego użytku, jak sprzęt elektroniczny, RTV/AGD czy meble, przy ograniczonej możliwości korzystania z usług (turystyka, restauracje, hotele). Kredyty ratalne to jedyny produkt kredytowo-pożyczkowy, który odnotował wzrost dynamiki wartości sprzedaży w 2020 r. zarówno w liczbie (+1,6%), jak i wartości (0,8%).

Po pierwszym szoku w wyniku pandemii i gwałtownym spadku popytu na kredyty mieszkaniowe w okresie marzec – maj ub. r., przy czym najwyższy spadek 27,7% (w porównaniu z majem 2019 r.) wystąpił w maju 2020 r., popyt zaczął się stopniowo odbudowywać, a od sierpnia jest on już dodatni. W całym 2020 r. liczba wniosków kredytowych o kredyt mieszkaniowy spadła, w porównaniu z 2019 r., tylko o 0,6%. Warto podkreślić, że ten rodzaj kredytu odnotował najniższy spadek popytu w porównaniu do wszystkich produktów kredytowych.

Banki po zaostrzeniu warunków przyznawania kredytu mieszkaniowego w pierwszych miesiącach pandemii, od drugiego półrocza ub. r. zaczęły stopniowo łagodzić kryteria polityki kredytowej. Wpłynęło to na wartość udzielanych hipotek, która spadła w stosunku do 2019 r. jedynie o 2,9%.

Przyczyną takiego wyniku jest głęboki spadek liczby udzielanych kredytów na niższe kwoty. Dodatnie dynamiki liczby udzielonych kredytów mieszkaniowych dotyczą jedynie kredytów wysokokwotowych, których w przedziale 350-500 tys. zł, udzielono o 8,1% więcej a powyżej 500 tys. zł o 11,5% więcej. Prawie połowa wartości (48%) udzielonych w 2020 r. kredytów mieszkaniowych to kredyty powyżej 350 tys. zł.

„Utrzymanie zainteresowania kredytami mieszkaniowymi w dobie pandemii spowodowane jest kilkoma czynnikami. Jednym z kluczowych jest środowisko rekordowo niskich stóp procentowych, któremu towarzyszył brak pogorszenia się kondycji finansowej dużej części gospodarstw domowych. Pomimo początkowych obaw co do sytuacji na rynku pracy w dobie pandemii, podjęte działania osłonowe zapobiegły wzrostowi bezrobocia. Ponadto, po trzymiesięcznym spadku (maj - lipiec) średniej kwoty wnioskowanego kredytu, od lipca nastąpił ponowny wzrost, a w grudniu średnia wartość wnioskowanego kredytu uzyskała wręcz historyczny rekord w wysokości 307 tys. zł. Jest to konsekwencja wzrostu cen na polskim rynku nieruchomości i liberalizacji wymagań banków, co do wysokości wkładu własnego” - tłumaczy prezes BIK.

Jeszcze przed pandemią popyt na kredyty gotówkowe zaczął spadać. W styczniu i lutym widoczny był spadek na poziomie ok. 3%. Pandemia tylko pogłębiła ten trend w okresie marzec - maj 2020 r. Przy czym w kwietniu ub. r. spadek ten wyniósł aż 44,4%. W kolejnych miesiącach spadki wyhamowały, a w grudniu powróciły do poziomu sprzed pandemii, czyli -3,6%. W całym 2020 r. popyt na ten rodzaj kredytów spadł o 14%. Stopniowa poprawa popytu nie przełożyła się jednak na wartość udzielonego finansowania. W 2020 r. banki udzieliły kredytów gotówkowych na kwotę o 30% niższą niż w 2019 r.

Jeszcze większą zapaścią zakończył się rok ubiegły na rynku pożyczek pozabankowych. W całym 2020 r. popyt na pożyczki spadł o rekordowe 38,9% w porównaniu z 2019 r., przy czym w kwietniu 2020 r. aż o 63,8%. Firmy pożyczkowe zakończyły rok 2020 sprzedażą na poziomie 4,8 mld zł, co oznacza spadek wartości udzielonego finansowania  r/r o 33%. Znaczące wyhamowanie na rynku pożyczek pozabankowych miało swoje źródło zarówno w wyraźnym spadku popytu na finansowanie potrzeb konsumenckich, jak i niekorzystnych zmianach legislacyjnych dla tej branży.

źródło: BIK