Banki przyznały o 68% mniej limitów kredytów oraz o67.3% mniej kart kredytowych, o 48% spadła także liczba udzielonych kredytów kredytów konsumenckich i o 23% mniej kredytów konsumpcyjnych, w ujęciu liczbowym. Natomiast w ujęciu watosciowym spadki wyglądały następująco: - 68% limitów kartowych, -58,4% limitów kredytowych, -62% w przypadku kredytów konsumpcyjnych i -14,6% kredytów mieszkaniowych.

W czasie pierwszych czterech miesięcy 2020 udzielono 1,86 mln kredytów konsumenckich na łączną kwotę 21,82 mld zł, natomiast mieszkaniowych 75,9 tys. na kwotę 22,13 mld zł. W analizując dane rok do roku należy zaznaczyć, że kwiecień 2020 był pierwszym pełnym miesiącem pandemiczynym. Warto pamiętać, że względu na czas procedowania kredytów mieszkaniowych, który wynosi ok. dwa miesiące, kwietniowy odczyt jest efektem wniosków składanych w lutym i początkach marca br.

„W kwietniu 2020 r. ujemne dynamiki zarówno liczby, jak i wartości udzielonych kredytów konsumpcyjnych dotyczyły wszystkich przedziałów wartości udzielanych kredytów. Najwyższy spadek dotyczył kredytów średnio i wysokokwotowych tj. od 7 do 20 tys. zł (-27,1%) liczbowo oraz (-26,5%) wartościowo oraz powyżej 20 tys. zł (-26,6%) liczbowo oraz (-27,1%) wartościowo. Obserwowaliśmy już to zjawisko w marcu, choć w mniejszej skali. Zgodnie z moją zapowiedzią w marcu, pełen obraz wpływu koronawirusa na rynek kredytów konsumpcyjnych poznamy w kwietniu Kwiecień jest już potwierdzeniem efektu „czarnego łabędzia”. Co ciekawe, niższa ujemna dynamika sprzedaży dotyczyła kredytów konsumpcyjnych z przedziału niskokwotowego do 1 tys. zł: liczbowo (-6,5%) oraz (-6,9%) wartościowo. Są one dla udzielającego banku dużo bardziej bezpieczne od wysokokwotowych. Inny jest również ich charakter, służą uzupełnieniu bieżącego budżetu domowego, zaś wysokokwotowe zazwyczaj wiążą się z nabywaniem na raty dóbr konsumpcyjnych trwałego użytku (samochodów, sprzętu RTV/AGD, innej elektroniki czy mebli). Z ich zakupu można zrezygnować zarówno z uwagi na panującą niepewność co do wpływu lockdownu na finanse gospodarstwa domowego, jak i braku możliwości realizacji zakupów w tradycyjnej stacjonarnej formie” – wyjaśnia prof. Waldemar Rogowski, główny analityk Biura Informacji Kredytowej.

W czasie od stycznia do kwietnia 31% udzielonych przez banki i SKOK-i kredytów konsumpcyjnych stanowią kredyty średniokwotowe, czyli w przedziale 7 – 20 tys. zł oraz wysokokwotowe, powyżej 20 tys. zł. W ujęciu wartościowym stanowiły one już 85% wartości wszystkich udzielonych w tym samym okresie. kredytów konsumpcyjnych w tym 68,8% wysokokwotowe. Natomiast dynamika kredytów gotówkowych wysokokwotowych powyżej 50 tys. zł porównaniu do analogicznego okresu zeszłego roku w ujęciu liczbowym i wartościowym wynosi -29,9%.

Średnia wartość udzielonego kredytu konsumpcyjnego w kwietniu 2020 r. wyniosła 9 208 zł i jest niższa o -27% od średniej wartości udzielonego kredytu konsumpcyjnego w porównaniu do kwietnia ubiegłego roku. Dla kredytów gotówkowych średnia wartość udzielonego kredytu to 18 464 zł , czyli spadek o 4,6% w stosunku rok do roku. Średnia wartość kredytu ratalnego to 3470 zł i jest ona niższa niż w kwietniu rok temu o 18,0%.

„W porównaniu do kwietnia 2019 r. wartość indeksu pogorszyła się (wzrosła) o (+0,31). Trzeba przygotować się jednak na duże pogorszenie w kolejnych miesiącach, szczególnie w końcówce roku. Powodem tego będzie nowe duże ryzyko dla portfela kredytów konsumpcyjnych. Jest nim epidemia koronawirusa i jej negatywny wpływ na gospodarkę. Możliwy kryzys gospodarczy wywołany lockdownem, spowoduje wysoki wzrost bezrobocia oraz spadek dochodów gospodarstw domowych. Ponadto musimy pamiętać, że część  kredytobiorców uzyskała „wakacje kredytowe”, a Indeks obejmuje defaulty 90-dniowe, tak więc opóźnienia będą widoczne dopiero w przyszłości”– wyjaśnia główny analityk BIK.

W kwietniu br. na rynku kredytów mieszkaniowych odnotowaliśmy wysokie ujemne dynamiki wartości (-14,6%) udzielonych kredytów, przy również ujemnej dynamice liczby udzielonych kredytów (-23%) w porównaniu z kwietniem 2019. W okresie styczeń-kwiecień 2020 r. już 73,4% wartości udzielonych kredytów dotyczyło przedziału kwotowego powyżej 250 tys. zł. Analizując sytuację w poszczególnych przedziałach kwotowych określających wartość udzielanego kredytu mieszkaniowego w okresie styczeń – kwiecień 2020 r. nadal tak, jak i w poprzednich okresach, obserwujemy odmienne tendencje. Dodatnie dynamiki sprzedaży kredytów mieszkaniowych zarówno w ujęciu ilościowym, jak i wartościowym dotyczą tylko kredytów powyżej 250 tys. zł, w tym w szczególności kredytów powyżej 350 tys. zł, których pomiędzy styczniem a kwietniem 2020 r. w porównaniu do analogicznego okresu 2019 r. w ujęciu liczbowym udzielono więcej o 29,7%, a w wartościowym o 30,4%.

„Wyniki kwietniowej sprzedaży kredytów mieszkaniowych nadal bardzo trudno interpretować z uwagi na fakt, że udzielone w kwietniu kredyty są jeszcze wynikiem boomu kredytowego -  wniosków złożonych w lutym i początkach marca, gdy nie było jeszcze pandemii. Słaby kwiecień sygnalizował już kwietniowy odczyt Indeksu Popytu na kredyty mieszkaniowe (-27,6%). Obecnie mamy „czarnego łabędzia” –  pandemię koronawirusa i lokckdown, który może bardzo negatywnie wpłynąć na rynek kredytów mieszkaniowych. Trudno wnioskować jak będzie on duży. Sytuacja na rynku kredytów mieszkaniowych jest determinowana zachowaniem trzech grup podmiotów rynkowych: deweloperów (oferowanie nowych nieruchomości do sprzedaży – liczba i cena nieruchomości), potencjalnych kredytobiorców chcących nabyć nieruchomość (nastroje nabywców nieruchomości oraz rekordowo niskich stóp procentowych”- uzupełnia Rogowski

źródło: BIK