Pomiędzy 4 a 10 maja, w porównaniu tydzień do tygodnia, zauważalny jest wzrost zainteresowania wszystkimi rodzajami kredytów. Wzrost na poziomie 35,6% nastąpił w sektorze kredytów gotówkowych oraz o 25% na kredyty mieszkaniowe. Symptomy ożywienia na rynku kredytowym zbiegają się w czasie. Należy jednak zaznaczyć, że na przytoczone wartości wpływa skrócenie o jeden dzień tygodnia roboczego z poprzedniego tygodnia obejmującego święta majowe. Dla stworzenia opcji wychodzenia z recesji, BIK dokonał analizy prezentującej porównanie średniej tygodniowej liczby zapytań przesyłanych do BIK przez banki i SKOK-i w procesie procedowania kredytów gotówkowych, ratalnych i mieszkaniowych. Na wykresach w ujęciu r/r widać, że w 2019 r. występował trend wzrostowy średniej tygodniowej liczby zapytań w okresie styczeń - kwiecień. W dwóch pierwszych miesiącach 2020 r., czyli przed pandemią, również miał miejsce trend wzrostowy. Z dużym prawdopodobieństwem trend ten byłby kontynuowany w kolejnych miesiącach, ale uniemożliwił to wybuch pandemii i nagłe odcięcie wszystkich segmentów gospodarki poprzez lockdown.
źródło: BIK
„Wybuch pandemii i towarzyszący jej gospodarczy lockdown, który miał charakter nagły, gwałtowny i symetryczny, gdyż dotyczył praktycznie całej gospodarki, zmienił trend skutkujący ogromnym spadkiem średniej tygodniowej liczby zapytań w kredytach konsumpcyjnych (ratalnych i gotówkowych). W kredytach mieszkaniowych trend spadkowy był niższy. Obecnie mamy pierwszy etap odmrażania gospodarki, który ma jednak charakter powolny, fazowy, a przede wszystkim niesymetryczny (różne branże będą odmrażane w różnym terminie). W takiej sytuacji najważniejszą kwestią jest to, w jakim układzie gospodarka będzie wracała ku normalności” wyjaśnia prof. Waldemar Rogowski, główny analityk BIK.
„Możliwe są cztery, a właściwie pięć układów: V - krótki dołek (kwartał) i wzrost na poziomie spadku, który byłby najbardziej oczekiwany, jednak wydaje się najmniej prawdopodobny. Układ U – oznaczający umiarkowany powolny powrót do gospodarki sprzed pandemii (kilka kwartałów dołka), to moim zdaniem najbardziej prawdopodobny scenariusz, ale raczej w układzie zbliżonym do znaku Nike. Kształt W - widmo nawrotu epidemii, ilustrujący po próbie wybicia znowu dołek i ponowne wybicie. Wymiar tego scenariusza zależy od zasięgu pierwszego wybicia i wielkości kolejnego spadku (czy spadek się pogłębi czy powróci do poziomu pierwszego spadku), ponadto rodzi pytanie o kąt nachylenia drugiego ramienia, możliwego w przypadku nawrotu pandemii. Ostatni to układ L, oznaczający kilkuletnią globalną recesję bez perspektyw na wzrost - na szczęście najmniej prawdopodobny”– dodaje prof. Rogowski.
źródło: BIK