W ciągu ostatnich kilku lat, banki udzieliły kredytów hipotecznych na kwotę ponad 40 mln franków szwajcarskich. Obecna wartość kredytów, po uwolnieniu waluty wynosi 160 mld franków. Co więcej, wiele banków posiadało niewielkie zabezpieczenie w tej walucie. Jak potwierdzają specjaliści, proceder banków był prosty: jednego dnia kupowano franki, by następnego je sprzedać. Istnieje też teoria, która mówi, że banki pożyczały nasze polskie złotówki pochodzącymi z lokat i depozytów, a w szwajcarskiej walucie zapisywana była tylko wartość kredytu. To, w skrócie, oznacza, że problem mają nie tylko ci, którzy zaciągneli kredyt hipoteczny, ale właściwie wszyscy Polacy, którzy trzymają oszczędności swojego życia w bankach.
Jeśli powyższe przypuszczenia się sprawdzą, będzie to oznaczało upadek kilku największych zagranicznych banków, które udzielały kredytów hipotecznych we franku szwajcarskim. Brak płynności finansowej i wypłacalności, może dotknąć również i polskie banki, a to oznaczać będzie zachwianie całego sektora bankowego, który zdaniem wielu miał być niezachwiany. Nie da się ukryć, że w latach 2006-2014 banki działające w Polsce miały naprawdę dobre warunku rozwojowe – ich zyski sięgały niejednokrotnie nawet 100 mln zł. Z dnia na dzień jednak, ujawniane są nowe fakty związane z udzielaniem kredytów hipotecznych, a najwięksi pesymiści przewidują kryzys podobny do tego, który miał miejsce w Stanach Zjednoczonych w latach 2007-2008 i rozpoczął globalny kryzys na świecie.
Coraz większy napływ informacji dotyczący nieprawidłowości przy udzielaniu kredytów hipotecznych we frankach szwajcarskich rodzi niepokój kredytobiorców, a tym samym, rodzącą się falę pozwów przeciwko bankom. Jeśli postępowanie sądowe wykaże, że banki faktycznie udzielały kredytów hipotecznych we franku, nie mając przy tym zabezpieczenia walutowego, a tym bardziej jakichkolwiek rezerw w tej walucie, okaże się, że umowy kredytowe są umowami pozornymi, a w konsekwencji, banki zmuszone będą przewalutować kredyty po kursie z dnia jego udzielenia.
Oznaczać to będzie, że banki będą musiały zwrócić ok. 50 mld zł, czyli tyle, ile wyniósł zysk z kredytów frankowych. To zdecydowanie odbije się na kondycji finansowej banków.
Polski rząd pracuje nad ustawą, która ma pomóc kredytobiorcom zadłużonym w szwajcarskiej walucie. Wzbudzającym kontrowersje punktem ustawy jest procedura przewalutowania kredytu na złotówki, a następnie wartość przeliczonego w złotówkach kredytu ma być porównana z analogicznym kredytem, ale od początku zaciągniętego w złotówkach. 90 % wartości różnicy miałoby być umarzane na korzyść kredytobiorcy, choć w pierwotnej wersji ustawy mowa była tylko o 50 %. Wydawać by się mogło, że pierwotne założenie, czyli umarzane byłoby tylko 50 % wartości różnicy, byłoby dużo rozsądniejsze, choćby z punktu widzenia banków, których te przewalutowania dotkną bezpośrednio.
Związek Banków Polskich pracuje nad rozwiązaniami, które miałyby na celu poprawę sytuacji kredytobiorców, zwłaszcza tych, którzy zamieszkują kredytowane nieruchomości. Pomysły dotyczą m.in. preferencyjnego wyliczania rat, czy wydłużenia okresu kredytowania, nawet o kilka lat. Związek Banków Polskich chce, by kredytobiorcy jak najmniej odczuli zawirowania na rynku walutowym związanym z frankiem szwajcarskim. Wiadomo jednak, że zdecydowanie na pewno odbije się to na sytuacji banków, udzielających kredytów hipotecznych, więc można przewidywać w niedługim czasie upadłości części z nich.
Katarzyna Surma
Dział Analiz WGN