Minister rolnictwa Marek Sawicki wyjaśnił, że o takim rozwiązaniu rolnicy mówią już od wielu lat. Fundusz działałby na zasadach solidaryzmu i mógłby w ciągu roku zgromadzić nawet 100 mln zł.
Zgodnie z założeniami, rekompensaty dla rolników wypłacane byłyby tym, których dochody spadną o ponad 30 proc. średniego rocznego dochodu z ostatnich trzech lat. Przyczynami mogą być klęska żywiołowa (nie objęta ubezpieczeniem), ograniczenia weterynaryjne lub fitosanitarne spowodowane chorobami zwierząt i roślin, spadek cen produktów rolnych lub też nieuzyskanie zapłaty, a także obniżka cen produktów rolnych, wywołana np. poprzez spekulacje rynkowe.