Zgodnie z danymi podanymi przez "Gazetę Wyborczą”, w prywatnych funduszach chce na razie zostać 144 tys. osób z 14 mln przyszłych emerytów.
Rząd dał Polakom tylko cztery miesiące tj. do końca lipca, na podjęcie decyzji, dokąd mają płynąć nasze składki emerytalne. Jeśli do końca utrzyma się podobna dynamika, to w prywatnym filarze oszczędzać na emeryturę będzie nieco ponad 2 proc. ludzi. Jeremi Mordasewicz, ekspert Konfederacji Pracodawców Prywatnych "Lewiatan” nie jest zaskoczony tak małą liczbą oświadczeń. I jak dodaje, obawia się, że gwałtownie ich nie przybędzie.