W przyszłym roku nastąpi poprawa i wzrost gospodarczy wyniesie 2,2 procent PKB. Z kolei wyższy, niż prognozowany jesienią, będzie deficyt finansów publicznych. Najnowsze dane pokazują, że Polskę, kiedyś lidera wzrostu gospodarczego, przegonią w tym roku kolejne kraje.
To już nie tylko trójka bałtycka - Litwa, Łotwa i Estonia ze wzrostem ponad 3-procentowym, ale także Malta, Szwecja, Rumunia i Bułgaria. Gospodarka hamuje w związku ze słabym popytem wewnętrznym, który rozczarowuje - tak komentują unijni eksperci. Gorsza sytuacja na rynku pracy, zarobki realnie spadają, co odbija się negatywnie na nastrojach wśród konsumentów.
Do tego dochodzi jeszcze osłabienie eksportu i mniejszy napływ inwestycji. Gorsze niż jesienią, są także przewidywania dotyczące deficytu finansów publicznych. W tym roku wyniesie on 3,4 procent PKB i będzie więc wyższy o 0,3 punktu procentowego.