Apple czeka największa w ostatnich latach przeprawa z niezadowolonymi akcjonariuszami, zauważa Reuters w analizie opublikowanej na swojej stronie internetowej.
Pozew przeciwko spółce złożył David Einhorn, zarządzający funduszy hedgingowych towarzystwa Greenlight Capital. Chce on zmusić spółkę do podzielenia się z akcjonariuszami wynoszącymi 137 mld USD zapasami gotówki w kasie. Według jego propozycji Apple miałoby wyemitować dla dotychczasowych udziałowców akcje uprzywilejowane, na podstawie których wypłacałoby im preferencyjnie opodatkowaną dywidendę. Aby ułatwić sobie przeforsowanie tych propozycji, zaskarżył zaproponowany przez zarząd sposób procedowania na walnym zgromadzeniu. Pod głosowanie ma być poddawane wiele uchwał na raz, co jego zdaniem uchybia standardom ustalonym przez amerykańska Komisję Papierów Wartościowych i Giełd (SEC). Skąd taki radykalizm będącego wielkim fanem Apple zarządzającego? Źródłem frustracji wielu akcjonariuszy jest fakt, że w 468 USD, jakie warta jest każda akcja spółki, aż za 31 proc. odpowiada gotówka i inne płynne aktywa. Średnie oprocentowanie, jakie przynoszą te lokaty, to śmiesznie niskie 1,07 proc. - Apple to wspaniała firma, ale jej ogromną wadą jest alokacja kapitału – komentował Mark Mulholland, zarządzający funduszu Matthew 25, który zgadza się z argumentacją Davida Einhorna. Jak zauważa Reuters, niechęć Apple do zwrócenia zapasów gotówki akcjonariuszom to pokłosie kłopotów spółki sprzed lat. Otarcie się w latach 90. o bankructwo sprawiło, że spółka jest niezwykle ostrożna, jeżeli chodzi o dźwignię finansową. To mogło podobać się w czasie najgłębszego kryzysu, jednak teraz jest kulą u nogi. Od wrześniowego rekordu notowania poszły w dół o 35 proc., do czego przyczyniła się nasilająca się konkurencja i niezdolność spółki do stworzenia kolejnego przełomowego produktu. Sytuacji nie poprawia postawa zarządu. Spółka wprawdzie rozpoczęła skup własnych akcji i zaczęła wypłacać dywidendę. Jednak góra gotówki cały czas rośnie, a zarząd jedynie zapewnia o „stałym monitorowaniu okazji do produktywnych inwestycji lub zwrotu gotówki akcjonariuszom”. - Ludzie, którzy przeszli przez traumę mają wrażenie, że nigdy nie mają wystarczająco dużo gotówki, by czuć się bezpiecznie. To właśnie jest problem Apple – mówił na antenie CNBC David Einhorn. Według obliczeń inwestora znanego z przewidzenia problemów banku Lehman Brothers już na początku 2008 r., wyemitowanie każdego kolejnego pakietu akcji preferencyjnych o wartości 50 mld USD zwiększy wycenę spółki o 32 USD na akcję.