Żądaniom nowego premiera Japonii stało się zadość. Bank centralny podniósł cel inflacyjny i zobowiązał się do dalszego luzowania polityki pieniężnej.
Reakcja rynku jest na razie niezdecydowana, choć przypomnijmy, iż przez ostatnie dwa miesiące japońska waluta gwałtownie traciła na wartości. Dziś rynki wrócą do sezonu wyników kwartalnych na Wall Street, raporty opublikują m.in. Google i IBM. Wywierana od miesięcy presja najpierw przez lidera opozycji, a obecnie premiera Shinzo Abe okazała się skuteczna. Mimo wyraźnej niechęci ze strony obecnego (ale ustępującego w kwietniu) prezesa Banku Japonii, Rada Banku wprowadziła zdecydowane zmiany w polityce monetarnej. Przede wszystkim jest to zmiana celu inflacyjnego z 1 na 2% i zobowiązanie się Banku w komunikacie do agresywnego luzowania polityki, tak aby ten cel osiągnąć. Bank zapowiada również zmiany w programie skupu aktywów, choć tu pojawiają się pewne wątpliwości. Już na chwilę obecną Bank prowadzi program skupu aktywów w skali nieco ponad 100 bln jenów i program ten będzie kontynuowany do końca roku. Bank zapowiedział nieograniczony skup aktywów (w stylu QE3), który rozpocznie się od 2014 roku i początkowo będzie obejmował zakupy na kwotę 13 bln miesięcznie. Z jednej strony tak odległy termin tej zmiany wydaje się zrozumiały – Bank musi najpierw zakończyć obecny program. Z drugiej strony oznacza to też, iż tempo luzowania w najbliższym roku nie ulegnie zwiększeniu, a zatem rodzi się pytanie, co tak naprawdę stoi za realizacją celu inflacyjnego. Być może ta kwestia zostanie jeszcze doprecyzowana, ale niewykluczone, iż stanie się ona powodem realizacji zysków z długich pozycji na parach USDJPY i EURJPY. Przypomnijmy, iż w przypadku EURUSD i kluczowych decyzji Fed korekta rozpoczynała się w ciągu 24 godzin od podjęcia decyzji. Będąc przy EURUSD warto odnotować, iż para ta (podobnie jak AUDUSD) odnotowała wyraźne wzrosty po decyzji BoJ, co jest nieco zastanawiające. Na decyzję Banku żywiołowo reagowała też para EURCHF, co potwierdza naszą teorię, iż ewentualne dalsze wzrosty na tej parze w decydującej mierze zależeć będą od koniunktury na rynkach globalnych. Polityka monetarna w Japonii ma niebagatelny wpływ na koniunkturę na rynkach globalnych w ostatnim czasie, ale równie istotny wpływ mają/mieć będą wyniki kwartalne amerykańskich spółek. Tak się składa, że najciekawsze raporty są właśnie przed nami. Dziś po sesji w USA raporty podadzą Google i IBM (konsensus dla zysku na akcję to odpowiednio 8,61 i 5,25 USD), jutro kluczowy raport Apple. Ponadto dziś raporty opublikują takie spółki jak AMD, DuPont, J&J oraz Verizon. USDJPY, m15 – decyzja BoJ wywołała chwilowe osłabienie jena, jednak inwestorzy dość szybko zaczęli realizować zyski; warto odnotować, iż próba powrotu na interwale m15 zakończyła się niepowodzeniem przy poziomie 89,35, gdzie doszło do zamiany wsparcia w opór, co mogłoby sugerować większą przecenę; z drugiej strony kupujący uformowali podwójne dno przy poziomie 88,88 i na otwarciu rynków europejskich próbują go bronić – sytuacja zatem pozostaje nierozstrzygnięta, choć to sprzedający zdają się mieć lekką przewagę