Amerykańskie ministerstwo skarbu poinformowało, że oddziały Standard Chartered w Dubaju i Londynie są podejrzane o naruszenie "wielu reżimów sankcji" nałożonych przez USA na Iran, Birmę, Libię czy Sudan. Bank podobno zatajał źródła pochodzenia pieniędzy, które trafiały do Stanów Zjednoczonych. Standard Chartered zobowiązał się do poprawienia standardów w kwestii przestrzegania sankcji i wypłacenia grzywny 227 milionów dolarów amerykańskim ministerstwom skarbu oraz sprawiedliwości, a także prokuraturze okręgowej w Nowym Jorku. W tej sytuacji instytucje te zgodziły się wycofać zarzuty.