Do końca roku portugalski Skarb Państwa chce sprzedać sto nieruchomości na łączną sumę dwunastu milionów euro. Cena wywoławcza niektórych mieszkań to zaledwie trzydzieści tysięcy euro . Nieruchomości mają zostać sprzedane na dwóch publicznych aukcjach. Swoje finanse reperują między innymi ministerstwa - resort spraw zagranicznych przekazał już na sprzedaż osiem swoich nieruchomości, a resort obrony – dwadzieścia pięć. Wśród nich są pałacyki i wiejskie posiadłości. Ministerstwo obrony - szczególnie boleśnie odczuwające skutki kryzysu - zarobione pieniądze musi pilnie przekazać na emerytury dla wojskowych. Okres kryzysu to idealny moment na kupowanie nieruchomości w Portugalii. W ciągu kilku lat średnie ceny spadły o kilkanaście procent. Atrakcyjne są zwłaszcza ceny mieszkań zabranych dłużnikom, a następnie licytowanych przez banki czy skarbówkę. Przypominamy, że Portugalia od ponad roku realizuje restrykcyjny plan oszczędnościowy. W zamian za 78 miliardów euro międzynarodowej pożyczki podniosła podatki, wstrzymała wypłatę dodatkowych pensji i zawiesiła wiele kosztownych inwestycji. Z najnowszych danych Eurostatu wynika, że Portugalia zajmuje trzecie miejsce w Unii Europejskiej wśród krajów o najwyższym długu publicznym: gorzej jest tylko w pogrążonej w kryzysie Grecji i borykających się z kłopotami Włoszech. Pod koniec pierwszego kwartału bieżącego roku dług publiczny Portugalii wyniósł 111,7 proc. PKB. To o blisko 4 punkty procentowe więcej, niż w poprzednim kwartale. Oznacza to, że zadłużenie podmiotów sektora finansów publicznych w tym iberyjskim kraju wynosi już prawie 190 miliardów euro, a w ciągu trzech miesięcy wzrosło o 5 mld.