Wszystkie firmy spodziewają się spowolnienia, ale sytuacja jest zróżnicowana zależnie od branży. Część branż już teraz jest w gorszej kondycji niż rok temu, jak motoryzacja, farmacja czy przemysł odzieżowy i meblarski. Inne, choć będą miały niższy wzrost niż w 2011 r., wciąż nieźle sobie radzą: to producenci maszyn i urządzeń, branża chemiczna, spożywcza i elektryczna.
Prognozy dla PKB są pesymistyczne i część ekonomistów spodziewa się nawet recesji. Przełoży się to na mniejsze zarobki i duży wzrost bezrobocia. Ekonomiści są zgodni co do tego, że jesień będzie trudna, tylko wciąż nie wiadomo jak bardzo.
– Mamy za sobą siedem biblijnych tłustych lat, teraz czekają nas lata chude. A jesień to czas, by się przygotować do zmian na gorsze – zauważa Krzysztof Rybiński, były wiceprezes NBP, rektor warszawskiej Uczelni Vistula.