Pod koniec października agencje ratingowe obniżyły wiarygodność kredytową MF Global do śmieciowej po ujawnieniu nieproporcjonalnie dużych inwestycji w europejskie obligacje.

FBI i Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) sprawdza, co się stało z 630 mln dol., które należały do klientów biura. Istnieje podejrzenie, że na kilka dni przed ogłoszeniem bankructwa firma zaczęła obracać pieniędzmi klientów na własny rachunek.

Prezes MF Global Jon Corzine po czterech dniach od ogłoszenia bankructwa zrezygnował z funkcji prezesa i wynajął adwokata.

(źródło: gazeta.pl)