W czwartym kwartale na warszawskiej giełdzie należy oczekiwać wciąż dużych wahań kursów

Specjaliści oczekują dużych wahań kursów poszczególnych spółek, jak i reprezentujących je wskaźników. Będzie temu towarzyszyć duża nerwowość, przechodzenie od euforii do paniki. Uspokojenie nastąpi wtedy, gdy dowiemy się, jaki naprawdę jest stan gospodarek Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej.

Obecnie przeważają jednak obawy. Bardzo istotną kwestią dla najbliższych miesięcy będzie stan ogólnej koniunktury gospodarczej. Bankructwo Grecji jest już zdyskontowane w cenach, pytanie, czy jej upadek nie spowoduje efektu domina i nie „zarazi" Włoch lub Hiszpanii.

To powoduje, że ryzyko na rynku akcji wzrosło. Inwestorzy obawiają się również o sytuację na rodzimym podwórku. Dziś ciężko wskazać branżę, czy nawet spółkę, która może przynieść dodatnie stopy zwrotu w perspektywie najbliższych kilku miesięcy.

Część analityków dodaje jednak, że odważni inwestorzy, którzy są odporni na ryzyko i emocje, jakie obecnie występują na rynku, już teraz kupują akcje. Być może nie zostało osiągnięte dno i kursy akcji jeszcze spadną, ale część aktywnych inwestorów już zainwestowała swoje środki. Sytuacja powinna się uspokoić dopiero, gdy wszystkie państwa strefy euro ratyfikują postanowienia lipcowego szczytu, który powołał do życia nową wersję europejskiego funduszu stabilizacyjnego w wysokości 440 mld euro.

Na razie 12 z 17 krajów dało zielone światło dla wzmocnienia tego funduszu.

(źródło: Rzeczpospolita)