Na granicy polsko – czeskiej miejsce ma zakupowe szaleństwo. Handel kwitnie w Chałupkach i w Zabełkowie. Czesi kupują najczęściej w naszym kraju rośliny, wiklinę i meble. Jak informuje onet.pl, przygraniczne targowiska i sklepy szturmują całe rodziny, bo w Polsce ceny są dużo niższe. W Chałupkach handluje się w budkach czy namiotach rozstawionych wzdłuż głównej ulicy, tylko pół kilometra od dawnego przejścia granicznego, natomiast w Zabełkowie znajduje się obecnie jedno z największych targowisk na granicy polsko-czeskiej, gdzie Czesi mogą swobodnie się porozumieć, zapłacić w swojej walucie i kupić towary nawet trzydzieści procent taniej.