Większość Islandczyków nie była przeciwna decyzji rządu. Mieszkańcy kraju są zdania, że członkostwo w Unii Europejskiej może przynieść im więcej szkód niż pożytku. I rzeczywiście, Islandczycy mają sporo do stracenia - w głównej mierze spadłyby dochody kraju z rybołóstwa. To stanowiłoby poważną stratę, gdyż połów ryb stanowi niemal 3/4 eksportu. Gdyby Islandia dołączyła do UE, musiałaby podzielić się łowiskami na swoich terenach.