Najwyższy wskaźnik koniunktury w ostatniej dekadzie zanotowaliśmy w kwietniu siedem lat temu, kiedy wyniósł 44 pkt. Był to okres dużego popytu zarówno na mieszkania, jak i kredyty. Z kolei najniżej plasował się w lipcu ubiegłego roku - 11 punktów. Od tego momentu systematycznie rośnie, mimo, że rok ubiegły – zwłaszcza na rynku kredytów mieszkaniowych, nie był dla banków dobry. Poprawa nastrojów mogła wynikać z poprawy koniunktury wyraźniej zauważalnej pod koniec roku, ona jednak nie przełożyła się wystarczająco na całoroczne dane.
Aktualnie respondenci na pytanie okredyty mieszkaniowe w 36 proc. ocenili, że popyt na nie wzrósł, w 51 proc. pozostał bez zmian, natomiast dla 13 proc. popyt zmalał. Saldo Pengab (różnica między odpowiedziami potwierdzającymi a przeczącymi) w tym przypadku równa się 23 proc. i w ciągu miesiąca podwyższyło się ono o 9 punktów, a w ciągu roku o 24 punkty. Ponadto cały czas w branży dominuje przekonanie, że w bieżącym roku koniunktura na rynku kredytów mieszkaniowych będzie dużo lepsza –według 74 proc. pytanych nastąpią wzrosty.
Czy w związku ze zwiększonym popytem nakredyty będą rosły marże i oprocentowanie kredytów? Pytani o to dla wskaźnika koniunktury pracownicy - 84 proc. odpowiedzieli w większości, że w marcu się nie zmieniło. Ponadto ankietowani nie prognozują wzrostu oprocentowania kredytów w ciągu roku.
Jak rzeczywiście kształtowało się oprocentowanie i marże kredytów na koniec I kwartału tego roku?
Jak pokazują dane zaprezentowane przez Michała Krajkowskiego z Domu Kredytowego Notus, marżekredytów hipotecznych w I kwartale br. wzrosły średnio o 0,7 procentowego, do poziomu 1,79. Mimo to analityk nie prognozuje dalszego wzrostu marż, co przy aktualnie utrzymujących się niskich stopach procentowych NBP wpłynie na stabilizacje w oprocentowaniu kredytów hipotecznych. Trzeba tutaj podkreślić, że oprocentowanie w ciągu całego roku 2013 dla kredytu o wartości 250 tys. zł, przy 20 proc. wkładzie własnym zmniejszyło się z poziomu 5,74 do 4,43 procent.
Na koniec I kwartału br. marże kredytów bankowych wahały się w przedziale od 1,1 proc. do 2,4 proc. dla kredytów LVT – 95 proc. Jeśli chodzi o oprocentowanie to znajduje się w przedziale 3,8 do 5 proc.
Ile kosztowałbykredyt statystycznego Polaka? Według najnowszych danych GUS średnia krajowa wynosi 4017,38 zł brutto. Jest to około 3200 zł, które dostajemy do ręki. Jeśli chciałby kupić 50 metrowemieszkanie z rynku wtórnego, w przeciętnej cenie dla największych 5 miast, oznacza to, że musiałby zapłacić 300 tys. Mając do dyspozycji 30 tys. – 10 proc. wkładu własnego, będzie potrzebował kredytu na kwotę 270 tysięcy zł. Przy oprocentowaniu na poziomie 5 proc., zawierając umowę na 30 lat jego równa rata kredytu wyniesie około 1490 zł. Są to tylko umowne wyliczenia, obrazują jednak skalę obciążenia przy średnim poziomie zadłużenia.
Zakładając optymizm bankowców i powściągliwość związaną z perspektywą podrożenia kosztów kredytu, można oczekiwać, że warunki do zadłużania się w następnych miesiącach będą dobre. Oczywiście jeśli stopy procentowe zostaną na tym samym poziomie, a póki co wszystko na to wskazuje, ponieważ utrzymuje się bardzo niska inflacja, znacznie poniżej celu inflacyjnego.
Marcin Moneta / Dział Analiz WGN