Wrócić czy nie wrócić z „saksów” do Polski? Być może. Płaca oczekiwana musiałaby jednak wynosić ok. 5 tys. zł na rękę. Ale pieniądze ślą do kraju - pisze w poniedziałkowym wydaniu "Gazeta Wyborcza". Jak przypomina dziennik, spis powszechny pokazał, że w 2011 r. poza Polską pracowało 2 mln 60 tys. naszych rodaków. Nawet jeśli część emigrantów wróciła lub ciągle wraca, to cały czas zastępują ich nowi - ci, co kończą szkoły i nie mogą znaleźć pracy w Polsce, ci, którym nie starczało już na spłatę rat. Emigranci mają świadomość, że w Polsce nie mają szans na takie zarobki jak poza krajem. A na wiele mniej nie chcą się godzić. Na pytanie o wynagrodzenie, które przekonałoby do powrotu do kraju, pracownicy z Niemiec i Irlandii odpowiadają - 5 tys. zł na rękę, ci z Holandii i Wielkiej Brytanii - 4,4-4,6 tys. zł. Tymczasem, tyle można zarobić w dużych miastach, w stolicy, ale polscy emigranci to najczęściej małe miasta i wieś. Dlatego raczej wysyłają pieniądze do Polski - 17 mld zł rocznie.