Sędzia Lucy Koh nie zgodziła się na wydanie zakazu sprzedaży kilkunastu urządzeń Samsunga.
Jej zdaniem, szkody wyrządzone Apple'owi przez Samsunga są zbyt małe, aby mogły stać się przyczyną zakazania sprzedaży urządzeń, które naruszają patenty Apple'a. W sierpniu ten sam sąd uznał także, że Samsung naruszył patenty Apple'a i nakazał koreańskiej firmie wypłacenie ponad miliarda dolarów odszkodowania. Apple chciał także zakazu sprzedaży urządzeń, które naruszają jego własność intelektualną. Pozbawienie konsumentów dostępu do urządzeń Samsunga byłoby bardzo niewłaściwe, gdyż tylko pewna ograniczona liczba wykorzystywanych w nich funkcji narusza prawa intelektualne Apple'a. Chociaż telefony te zawierają funkcje naruszające prawo, to zawierają jednocześnie znacznie więcej innych funkcji, których prawa nie naruszają, a do których konsumenci straciliby dostęp, gdyby sąd wydał zakaz ich sprzedaży - napisała w uzasadnieniu wyroku sędzia Koh. Zdaniem Floriana Muellera, bardzo znanego eksperta zajmującego się prawem patentowym, Apple z pewnością złoży apelację. Mueller zauważa, że sędzia Koh wydała wyrok, który prawdopobnie nie ma precedensu. Nie zdarzyło się by sąd, który uznał, że doszło do celowego naruszenia tak wielu patentów, zezwolił na dalszą sprzedaż produktów w sytuacji, gdy obie strony tak bardzo ze sobą konkurują na rynku. Jeśli w tej sprawie nie zostanie wydany zakaz, trudno będzie sobie wyobrazić, w jaki sposób właściciele patentów mogliby wygrać w takim przypadku. Jednak apelacja zajmie rok lub dłużej, a to oznacza olbrzymie zwycięstwo prawników Samsunga - dodał Muller. Jego zdaniem wyrok sędzi Koh może oznaczać, że firmy zaczną prowadzić spory patentowe poza USA. Na przykład w Niemczech, gdzie w przypadku stwierdzenia naruszenia patentów wydanie zakazu sprzedaży jest praktycznie nieuniknione.