Pomimo ogłoszonego przez NBP 25 marca br. spadku stóp procentowych o 25 punktów bazowych do 3,75 %, sytuacja zapewne wiele się nie zmieni, tym bardziej, że Polska bardzo odstaje od innych krajów, na przykład od Wielkiej Brytanii z 0,5 % stopą i krajów Eurolandu z 1,5 % stopą. Nie należy się więc spodziewać nagłej zmiany warunków kredytowych w najbliższym czasie.

Kryzys na światowych rynkach finansowych skłonił banki do ograniczenia udzielania kredytów. Drastycznie wzrosły też ceny kredytów we frankach szwajcarskich udzielane w niewielu już bankach, ponieważ większość się z nich wycofała. Banki wprowadziły bardzo duże ograniczenia, które mogą się jeszcze bardziej umocnić, jeśli zostaną przyjęte zmiany planowane przez Komisję Nadzoru Finansowego, co znacząco wpłynie na dostępność kredytów walutowych w naszym kraju.

Ci, którzy zaciągnęli kredyt w obcej walucie, a przede wszystkim we franku szwajcarskim, bardzo uważnie przyglądają się aktualnej sytuacji, z prostego powodu – frank drożeje, wartość kredytu jest coraz wyższa, a wartość kredytowanej nieruchomości spada.

Wobec takiej sytuacji banki zaczynają analizować ryzyko w obawie przed niespłacaniem zaciągniętych zobowiązań. Istnieje więc realna obawa, że banki rozpoczną renegocjację warunków spłat kredytów, żądać od swoich klientów dodatkowych zabezpieczeń pożyczki. Szacuje się, że ponownej weryfikacji może być poddanych od 100 do 200 tysięcy umów kredytowych.

W ostatnich dniach marca przykładem takich praktyk jest Polbank, który domaga się od swoich klientów dodatkowych zabezpieczeń, wpłaty różnicy pomiędzy zaciągniętym kredytem a aktualną wartością zadłużenia.

W przypadku, gdy klienci nie są w stanie sprostać wymienionym żądaniom, wymagane jest od nich wyrażenie zgody na wyższą marżę, co w konsekwencji stawia ich w sytuacji bez wyjścia. Zwiększenie marży to nic innego, jak obciążenie klientów rosnącymi kosztami własnymi banków. O takich krokach myślą także inne banki, choć jeszcze oficjalnie o tym nie mówią. Istotne jest, że z większą niż zwykle starannością i uwagą monitorują spłaty i terminowość rat.

Banki szukają oszczędności, które jak na razie nie zostały do końca oszacowane, jednak takie ruchy mogą spowodować utratę zaufania klientów i pogorszenie wizerunku banku. Pomimo, że sytuacja jest w opinii wielu bankowców przejściowa, klienci są coraz bardziej zaniepokojeni.

Co więc robić w takiej sytuacji ? Negocjować ?  Posiadając kredyt w walucie obcej, oczywiście możemy odrzucić żądania banków bez ryzyka rozwiązania umowy i konieczności natychmiastowej spłaty. Niektóre banki zastrzegły sobie jednak w umowach prawo do przewalutowania kredytu na złotowy w dowolnym momencie, co budzi obecnie wiele wątpliwości. Ponadto, jeśli kredytobiorca chciałby przenieść kredyt do innego banku na warunkach pierwotnie wynegocjowanych, to nie ma na to szans.

Trzeba przyznać, iż renegocjacje warunków to także efekt lekkomyślnego udzielania kredytów z niską marżą. To prawda, że w ubiegłych latach bardzo łatwo i szybko można było uzyskać finansowanie własnego mieszkania. Temat renegocjacji kredytów wywołał duże poruszenie i generalnie nie ma dobrego wyjścia dla wszystkich, jest tylko rozwiązanie satysfakcjonujące bank. Sprawa ta trafiła już do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który podjął się weryfikacji prowadzonych przez banki czynności. Należy więc uzbroić się w cierpliwość i wierzyć, że sytuacja się ustabilizuje.

Izabela Radzik
Źródło: Property Jornal Polska Giełda Nieruchomości 04-05/09