Awangardowa mieszkanie to przede wszystkim złamanie czystych, pasujących do siebie form, ekstrawaganckie kolory, a także rezygnacja z gotowych, prostych rozwiązań. Nie ma tu miejsca na przypadkowe detale, zbędne meble, czy zbierające kurz bibeloty. Pod tym względem, awangarda jest bliska minimalizmowi.

Wystrój wnętrz oparty na awangardzie to przede wszystkim odważne przecieranie nowych szlaków. Potrzeba tu zdecydowanie przebojowości, a także wyczucia stylu i dobrego smaku. Łatwo niestety przesadzić i przekroczyć cienką granicę kiczu. To wnętrza dla osób o wyrazistych osobowościach, indywidualistów. Kiedyś powiedzielibyśmy: ekscentryków.

Awangarda to sztuka, a sztuka nieodzownie kojarzy nam się z artystami. Nic dziwnego, w końcu bardzo często artyści pracują w domu, zatem ich cztery kąty, to nie tylko miejsca gdzie mieszkają, ale również i tworzą. Wnętrze więc musi pobudzać wyobraźnię, zachęcać do tworzenia. Ale awangarda to nie tylko mieszkania dla artystów.

Jednym z wiodących trendów w architekturze awangardowej jest retro. Posągowe zegary stoją obok krzesła obitego w zwierzęcy motyw, na ludwikowskiej, niebieskiej sofie leżą różowe atłasowe poduszki. Nic nie jest przypadkowe, niczego nie ma też za dużo. Awangarda to gra kolorem. Zgniła zieleń kontrastuje z oberżynowym fioletem, kanarkowa żółć perfekcyjnie wygląda z biało-czarnym motywem. Świetnie sprawdzą się też łączenia chłodnych odcieni z ciepłymi. Wraz za modą retro wyruszyli producenci urządzeń AGD. W sklepach nietrudno już znaleźć lodówkę czy piekarnik w pomarańczowym lub czerwonym kolorze. Istotnym elementem są też długie, chromowane uchwyty oraz zaokrąglone rogi.

Istotną rolę w awangardowych wnętrzach odgrywa też podłoga. Klasykiem jest już bało-czarna podłoga ułożona w szachownicę lub parkiet w charakterystyczną jodełkę. Można się również pokusić o dywany w soczystych kolorach – seledyn, oranż czy limonka. W zasadzie obowiązuje tu dowolność kolorystyczna.

Zupełnym przeciwieństwem retro w awangardzie jest nowoczesność. Tu stawiamy przede wszystkim na ciemne kolory miksowane z jasnymi, oryginalne kształty mebli, a także sztukę współczesną na ścianach – chociażby komiksy. Nie dziwi więc połączenie bordowej ściany z fuksjową narzutą na łóżku, krzesło z nogami w kształcie litery S, czy metalowych, pomarańczowych poręczy na drewnianych schodach.

Ważne są również faktury i tkaniny, z którzy składa się wnętrze. Używamy słodkich pastelowych atłasów, ciężkich bordowych welurów, czy lekkich koronkowych firan, które ostatnio robią furorę jako...narzuty na łóżko.

Wnętrza, w których mieszkamy charakteryzują nas tak, jak sposób spędzania wolnego czasu, czy jedzenie, które lubimy. Warto czasem przekroczyć granicę „normalności” i pokusić się o niebanalne pomysły. Efekt może być zaskakujący nie tylko dla innych, ale przede wszystkim dla nas samych.

Katarzyna Surma, redaktor wgn.pl