Można zaryzykować stwierdzenie, że w najbliższych latach grunty rolne będą hitem wśród osób i firm szukajacych bezpiecznych inwestycji i dość wysokich stóp zwrotu - mówi Daniel Puchalski z Colliers International.
Inwestowanie w grunty rolne różni się od innych sposobów zarabiania na rynku nieruchomości. W tym przypadku na dalszy plan schodzą koniunktura gospodarcza i warunki kredytowania. Ceny gruntów rolnych w Polsce są oderwane od koniunktury, w większym stopniu zależą od takich czynników, jak dopłaty z Unii Europejskiej czy zachęty podatkowe — twierdzą Bartosz Turek i Rafał Gójski w analizie przeprowadzonej dla Lion’s House. Od 2004 r. w Polsce nieprzerwanie rośnie cena gruntów rolnych w obrocie prywatnym. Według analizy przeprowadzonej przez Lion’s House możemy się spodziewać dalszych wzrostów w kolejnych latach.
Czynniki, które się do tego przyczyniają to: fiskalne zachęty dla rolników (niskie podatki od nieruchomości oraz preferencyjny system ubezpieczeń społecznych), możliwość otrzymywania dopłat bezpośrednich oraz innych dotacji unijnych skierowanych do rolnictwa, oczekiwania związane ze zniesieniem ograniczeńmożliwości nabywania gruntów rolnych przez cudzoziemców, a także rosnąca rentowność produkcji rolnej. — Ceny rosną systematycznie. Pierwszą przyczyną było wejście Polski do Unii Europejskiej, w której ceny są znacznie wyższe. Poza tym z jednej strony jest wielu potencjalnych nabywców, którzy swoimi zakupami mogą spowodować wzrost cen, a z drugiej dostęp do dużej ilości gruntów powinien go hamować. Zainteresowanie budzą grunty w całej Polsce, chociaż okolice zachodniej granicy cieszą się największym powodzeniem, szczególnie wśród inwestorów, którzy chcącą w przyszłości produkować żywność — tłumaczy Daniel Puchalski, szef działu gruntów inwestycyjnych w firmie Colliers International. Eurostat co roku szacuje poziom zyskowności produkcji rolnej w krajach Unii. Ostatnie dane pochodzą z 2011 r. Według nich w całej Unii spadła ona o 17,3 proc., natomiast w Polsce wzrosła o 46,6 proc.