Jak kiepsko jest w Polsce? Zgodnie z badaniami przeprowadzonymi przez Lion’s Bank wychodzi na to, że bardzo kiepsko. W rankingu przeludnienia wynajmowanych mieszkań Polska zajmuje przedostatnie miejsce (z wynikiem 67,8 procent). Przed nami jest Serbia (z wynikiem 62,3 procent) , zaś za nami już tylko Rumunia (z wynikiem 69,3 procent).
Zanim jednak przesądzimy, że w Polsce żyje się bardzo źle, prześwietlmy co kryje się pod pojęciem przeludnienia.
Urząd Statystyczny jasno opisuje, jak powinno wyglądać standardowe mieszkanie. Zgodnie z tym standardem osoba mieszkająca samodzielnie lub małżeństwo powinni mieć do swojej dyspozycji mieszkanie dwupokojowe, na które składałaby się sypialnia oraz pokój dzienny. To oczywiście całkowicie dyskwalifikuje Polskie kawalerki, w których jeden pokój pełni zarówno funkcję sypialni, jak również pokoju dziennego.


Zgodnie z wytycznymi Urzędu Statystycznego, jeśli w rodzinie pojawi się dziecko, to powinna ona zmienić mieszkanie na większe, tj. 3-pokojowe. I tak, z każdym kolejnym dzieckiem, w mieszkaniu powinno przybywać o jedną sypialnię więcej. Wydaje się to oczywiście logiczne, jednak całkowicie niedostosowane do polskich realiów.
Eurostat również ma swoje standardy mieszkaniowe. Zgodnie z tymi wytycznymi, aby mieszkanie spełniało standardy europejskie, powinno posiadać co najmniej jeden pokój dzienny (a więc nie sypialnię), a ponadto jeden pokój dla pary/małżeństwa bądź singla. Wystyczne w stosunku do dzieci są tu już bardziej złożone. Każde dziecko, które osiągnie pełnoletniość (a nie wyprowadziło się z rodzinnego domu/mieszkania), powinno otrzymać osobny pokój. Dwoje dzieci tej samej płci, w wieku od 12 do 17 lat może zamieszkiwać w jednym pokoju. Dwoje dzieci poniżej 12 roku życia może zamieszkiwać w jednym pokoju bez względu na płeć.


W badaniu Lion’s Bank weryfikowano również warunki mieszkaniowe. Okazało się, że i te nie są w Polsce najlepsze. Polskim mieszkaniom na wynajem zarzuca się najczęściej bardzo kiepski standard, staroświeckie wyposażenie (lub czasami nawet jego brak) oraz brak rozkładu pomieszczeń, który gwarantowałby odpowiednie poczucie prywatności.
Niestety, wynikom badań nie da się wprost zaprzeczyć. Wielu z nas, kiedy zostanie poproszonych o wyobrażenie sobie standardowego mieszkania na wynajem dla studentów, wyobraża sobie automatycznie bardzo ubogo wyposażone, wymagające prac remontowych i odświeżenia wnętrza mieszkanie. Dlaczego? Bo rzeczywiście takie właśnie mieszkania całkiem do niedawna zalewały polski rynek.


Wiele w tym temacie się jednak zmienia. Stale rosną wymagania mieszkaniowe Polaków, dzięki czemu również mieszkania muszą przechodzić metamorfozy, aby znaleźli się chętni, którzy chcieliby je wynająć. Coraz częściej – nawet wspomniani wcześniej studenci – decydują się na samodzielny wynajem, aby mieć możliwie największe poczucie komfortu.


W kwestii europejskich standardów, to zapewne jeszcze przez kilkanaście najbliższych lat nie dosięgniemy tego pułapu. W Polsce nieruchomości w dalszym ciągu są zbyt drogie, aby statystyczny Polak posiadający dwójkę dzieci, mógł pozwolić sobie na zakup 4.pokojowego mieszkania. O ile jednak do niedawna największym zainteresowaniem cieszyły się kawalerki i mieszkania 2.pokojowe, o tyle w ostatnim czasie można zaobserwować rosnące zainteresowanie mieszkaniami 3.pokojowymi a nawet większymi. Miejmy więc nadzieję, że niebawem ceny nieruchomości w Polsce będą na tyle adekwatne do zarobków, że więcej Polaków będzie mogło zbliżyć się do europejskiego standardu warunków mieszkaniowych.

Magdalena Paluch
Dział Analiz WGN