Korzystnych zmian jest sporo. Największą z nich jest dołączenie mieszkań z rynku wtórnego do programu dofinansowań. Skorzystają na tym przede wszystkim mieszkańcy mniejszych miejscowości, w których deweloperzy rzadko kiedy decydują się na nowe inwestycje. Do tej pory z subwencji korzystać mogli tylko ci, którzy kupowali mieszkania bezpośrednio u dewelopera.
Z pewnością będzie to miało spory wpływ na zwiększoną liczbę transakcji w mniejszych miejscowościach, gdzie do tej pory inwestycje nieruchomościowe realizowane były tylko przez osoby fizyczne, które mogły co najwyżej liczyć na zwrot podatku VAT za zakupione materiały budowlane i to tylko w przypadku budowy nieruchomości do 100 metrów kwadratowych (110 metrów kwadratowych dla rodzin wielodzietnych).
Spore zmiany w programie Mieszkanie dla Młodych czekają też rodziny wielodzietne. Nowelizacja ustawy przewiduje wzrost wysokości dofinansowania dla rodzin lub osób samotnie wychowujących przynajmniej trójkę dzieci. Zniesiony zostanie rygor „nieposiadania pierwszego mieszkania”, a także limit wieku, który do tej pory wynosił 35 lat. W ich przypadku zmieni się również mnożnik dopłat, z 15 na 30 procent, a także metraż mieszkań, który pozwoli uzyskać dofinansowanie (obecnie maksymalny limit wynosi 50 metrów kwadratowych, który zostanie zwiększony do 65 metrów kwadratowych). Powyższe zmiany mają na celu zwiększenie limitu dopłat – przewiduje się, że nawet do 160 %!
Jednak aby załapać się na powyższe zmiany, trzeba się najpierw załapać na limity cenowe. A te zostaną niestety obniżone o 20 %. W niektórych miastach górna granica stawek jest mocno wygórowana w stosunku do cen rynkowych. Oczywiście, ceny mieszkań z rynku wtórnego będą miały inny limit kwalifikujący je do MdM, niż mieszkania z rynku pierwotnego. Mieszkanie z rynku pierwotnego to obecnie 110 % średniego wskaźnika odtworzeniowego, natomiast dla rynku wtórnego będzie to 90 %. Powołując się na wyliczenia przytoczone przez Polskie Radio, w Warszawie limit dla rynku pierwotnego będzie wynosił 6 588,32 zł, a dla rynku pierwotnego 5 390,44zł.
I tu niestety zaczynają się schody. Jak podaje serwis Domiporta.pl, w Krakowie i w Warszawie tylko jedno na siedemdziesiąt sprzedawanych mieszkań spełnia wymogi dotyczące programu MdM. Zyskają za to lokale w mniejszych miejscowościach, gdzie prawie wszystkie mieszkania wystawione na sprzedaż mieszczą się w wyznaczonych limitach.
Beneficjentami programu Mieszkanie dla Młodych będą mogli zostać również ci, którzy chcieliby nabyć mieszkanie oferowane przez spółdzielnię, a także powstałe w wyniku adaptacji. Niestety, aktywność spółdzielni na rynku nieruchomości jest wciąż słabo dostrzegalna. Od lipca 2014 spółdzielnie oddały do użytku tylko ok. 3 000 mieszkań, gdzie w analogicznym czasie deweloperzy oddali do użytku ponad 56 000 lokali. Analitycy przewidują, że zmiana w programie będzie impulsem do działania dla spółdzielni mieszkaniowych.
Decydując się na skorzystanie z dopłat w programie Mieszkanie dla Młodych, należy pamiętać o dwóch bardzo istotnych warunkach. Po pierwsze, na beneficjentów nałożony jest bezwzględny zakaz wynajmu mieszkania (także jego części), pod rygorem odebrania całości dofinansowania. Drugim, nie mniej istotnym obostrzeniem jest wcześniejsza spłata kredytu. Jeśli kredytobiorca w ciągu pierwszych pięciu lat spłaci całość zadłużenia lub jego część przekraczającą wysokość dopłaty, będzie odbierana mu część subwencji.
Specjaliści rynku nieruchomości przewidują, że nowelizacja pozytywnie wpłynie na ilość transakcji sprzedaży. Biorąc pod uwagę rozszerzenie katalogu potencjalnych beneficjentów, może dojść do sytuacji, w której braknie środków na subwencje dla wszystkich. Pula dotacji wynosi w tym roku 715 mln zł. Dla porównania, pula dotacji w 2014 roku wynosiła 600 mln zł i nie została w całości wykorzystana, w wyniku czego reszta pieniędzy przepadła. Obecnie wprowadzane zmiany mają temu zapobiec.
Katarzyna Surma, redaktor wgn.pl