Rok 2014 na rynku nieruchomości charakteryzował się stabilnymi cenami ofertowych mieszkań, zwłaszcza na rynku wtórnym.
Korekty cen, które wystąpiły w ciągu roku mieściły się w granicach 1 – 2%, a więc były niższe niż w 2013 roku, kiedy to średnio wyniosły 3,2% – jak wynika z danych WGN. Na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy na rynku mieszkaniowym przeprowadzono o 36% więcej transakcji niż w 2013 roku. Jednak podaż wciąż znacznie przewyższała popyt – w grudniu 2014 stosunek podaży do popytu wynosił 6,5 : 1. Sytuacja dla kupujących była więc korzystna – wybór ofert pozostawał duży, jak również możliwość negocjacji ostatecznej ceny transakcyjnej, chociaż w mniejszym zakresie niż rok temu. Dodatkowy atut to szeroka oferta kredytów bankowych z niskim oprocentowaniem, wobec historycznie niskiego poziomu stóp procentowych NBP.
Preferencje klientów nie zmieniły się w porównaniu do lat ubiegłych – w 2014 roku największym popytem cieszyły się mieszkania 2- i 3-pokojowe, jednak o mniejszym metrażu niż rok wcześniej, tzn. odpowiednio do 40 mkw. i do 60 mkw. Transakcje z ich udziałem stanowiły 92% ogółu transakcji mieszkaniowych. Mniej chętnych było na kawalerki, zwłaszcza w lokalizacjach oddalonych od centrum miasta, oraz na duże 4- i 5-pokojowe mieszkania w przeciętnym standardzie. Klienci poszukujący dużego mieszkania decydowali się na lokale o podwyższonym lub apartamentowym standardzie.
Zwiększony popyt widać było ze strony inwestorów kupujących mieszkania w celach komercyjnych, do późniejszego wynajmu. Według danych WGN, zakupy w celach komercyjnych stanowiły około 43% ogółu, co oznacza wzrost o 5% w porównaniu z ubiegłym rokiem.
Spodziewana na koniec roku presja zakupowa, związana z wymaganym przez banki od 2015 roku 10-procentowym wkładem własnym przy kredytowaniu, nie wystąpiła w prognozowanym nasileniu. Nie sprawdziły się również obawy, że rządowy program Mieszkanie dla Młodych, obsługujący tylko rynek pierwotny, przyhamuje w 2014 roku popytu na rynku wtórnym. W pierwszym półroczu 2014 zbyt niskie limity cenowe w MdM, jak i brak dopasowanej oferty deweloperskiej wstrzymały odpływ klientów z rynku wtórnego. Pomimo sytuacji stopniowego uaktualniania oferty deweloperskiej do MdM, rynek wtórny nie ucierpiał, ponieważ ceny mieszkań używanych pozostawały konkurencyjne w stosunku do nowych, które oferowane w standardzie deweloperskim, wymagały ponoszenia dodatkowych kosztów na wykończenie. W sumie dawało to korzyść finansową na rzecz mieszkań używanych 19 - 23 %.
Podobnie jak w poprzednich latach bardzo stabilna sytuacja panowała na rynku domów. Sfinalizowane transakcje sprzedaży stanowiły niespełna 4% wszystkich, dotyczących rynku niekomercyjnego. Przyczyn niskiego popytu można upatrywać w utrzymujących się wciąż wysokich cenach, nie zawsze adekwatnych do jakości oferty. Tak czy inaczej, zainteresowanie kupujących budziły przede wszystkim nieduże domy o powierzchni do około 120 mkw., w lokalizacjach miejskich, tzn. z pełną infrastrukturą usługową w pobliżu, wybudowane w nowoczesnych technologiach zapewniających niskie koszty całorocznej eksploatacji. Do tego ważnym argumentem była cena z przedziału 500 tys. – 800 tys. złotych. Według danych WGN, jedna oferta kupna domu przypadała na 55 ofert sprzedaży.
Prognozy na 2015 rok wydają się optymistyczne. Jeżeli przyrost podaży na rynku pierwotnym utrzyma się na obecnym poziomie, a liczba rozpoczynanych nowych inwestycji i wydawanych pozwoleń na budowę na to wskazuje, ceny mieszkań powinny być stabilne, przynajmniej w pierwszym kwartale roku.
Małgorzata Battek
analityk rynku WGN