Mieszkania nowe nawet te z dopłatą MDM przegrywają bowiem często konkurencję cenową właśnie z rynkiem wtórnym, a jest on nadal najpopularniejszy u Polaków. Odpływ od MDM-u jest widoczny zwłaszcza na tych rynkach, gdzie dostępność dobrze położonych mieszkań jest mała, a cała pula lokali z dopłatą ograniczone. Rynek wtórny wypełnia też lukę w mniejszych miejscowościach, gdzie deweloperzy budują niewiele, a ponieważ jest tańszy, siłą rzeczy preferują go ludzie o niższej zdolności kredytowej.
Niższe ceny za mieszkania używane w porównaniu do nowych potwierdza NBP. Z danych banku centralnego wynika, że w drugim kwartale tego roku średnio rynek wtórny był o około 600 zł za metr tańszy od pierwotnego, jednak dokłada analiza pokazuje, że ceny często były niższe nawet od mieszkań w MDM.
Wg NPB w II kw. 2014 średnia cen transakcyjnych za mieszkania z rynku pierwotnego dla największych miast kształtowała się na poziomie 6200 zł za metr, podczas gdy za mieszkania używane płaciło się średnio 5600 zł. Podobna różnica występuje w mniejszych miastach wojewódzkich. Średnia cenowa mieszkań nowych dla takich lokalizacji jak Białystok, Bydgoszcz, Katowice, Kielce, Lublin, Olsztyn, Opole, Rzeszów, Szczecin, Zielona Góra – wynosiła 4680 zł/ mkw., podczas gdy mieszkania używane na tych rynkach kosztowały 3790 zł/ mkw.
Jak już wspomnieliśmy często ceny używanych mieszkań są poniżej maksymalnych limitów MDM, a jak wiadomo limit maksymalny w większości przypadków okazuje się ceną ofertową u deweloperów (zwłaszcza tam, gdzie popularność MDM jest stosunkowo duża).
Przykładowo: w Gdańsku średnia z rynku wtórnego to 5000 zł, limit MDM wynosi 5400, w Poznaniu limit MDM to 5900 zł, podczas gdy średnia cenowa dla używanych mieszkań - 4950, Katowice (4700 – limit MDM, 3300 – rynek wtórny), Szczecin (4500 – MDM, 3700 – rynek wtórny), Łódź (4700 – MDM, 3400 – rynek wtórny), Białystok (4400 - MDM , 3600 – rynek wtórny).
Jedynie w Warszawie i Krakowie mamy taką sytuację, że mieszkania używane są wyceniane średnio powyżej kwoty, jaka stanowi limit ceny MDM. W Warszawie jest to 6850 zł, w stosunku do 6580 – limit MDM. W Krakowie średnia cenowa używanych mieszkań wynosi 5830 zł/ mkw., a limit MDM - 5080 zł
Przy różnicy cenowej w wysokości średnio 600 zł na metrze, jest oczywiste, że klienci będą się skłaniać ku rynkowi wtórnemu i to nawet mimo dopłaty w programie Mieszkanie dla Młodych. Fakt odsunięcia od programu mieszkań używanych krytykował już Narodowy Bank Polski, wskazując także, że konstrukcja programu pomaga nie tyle osobom o niskiej zdolności kredytowej, co branży deweloperskiej jako takiej i tym, którzy i bez MDM –u mogliby sobie kupić mieszkanie na kredyt.
Dotychczasowe wykorzystanie środków pokazuje, że najwięcej chętnych jest tam, gdzie limity cen MDM są najwyższe, czyli z dopłatą można kupić nie tanie mieszkanie, a normalny lokal mieszkalny w cenie rynkowej. Korzystają więc z programu ludzie, których i tak byłoby stać na nieruchomość. Tak jest choćby w Poznaniu, czy Gdańsku, gdzie limity MDM są zbliżone, lub na tym samym poziomie, co średnie ceny mieszkań.
Co mają zrobić ci, których nie stać na drogie mieszkania z rynku pierwotnego? Szukają tańszych nieruchomości używanych. To samo – z braku możliwości wyboru w MDM – zrobią też klienci w mniejszych miastach, oraz ci z dużych ośrodków, gdzie limity MDM są bardzo niskie, co zmuszałoby ich do wybierania mieszkania z wąskiej oferty i to z reguły na peryferiach (np. Wrocław).
Oni wszyscy, kierując się niższą ceną, bądź szerszą ofertą, często zdecydują się na rynek wtórny, który oprócz atrakcyjnych cen oferuje też szeroką gamę metrażów, standardów i lokalizacji. Obecnie – zwłaszcza w miastach takich jak Łódź czy Poznań można nawet w centach miast kupić nieruchomości po zdecydowanie obniżonych cenach. Z kolei we Wrocławiu peryferyjna oferta MDM, przegrywa choćby z atrakcyjną cenowo i położoną bliżej centrum wielką płytą, czy też ofertą mieszkań w kamienicach.
Teresa Michniak
Doradca ds. Nieruchomości i Analiz WGN