Obserwowana jest wszechogarniająca nadpodaż i kilkukrotny wzrost liczby sprzedających w stosunku do kupujących. Poza oczywistymi powodami trudności przy sprzedaży (ze strony kupujących: brak samofinansowania, ograniczone możliwości uzyskania kredytu) istnieją również powody istniejące w osobach sprzedających, powodujące blokadę wewnętrzną. Dlaczego tak trudno sprzedać? CCC – czyli cena czyni cuda, cytując slogan reklamowy jednej z firm. Głównym dziś problem przy sprzedaży nieruchomości w realnej cenie jest „dodawanie” przez właścicieli do ceny całego bagażu lat w niej spędzonych. Często słyszymy, ze ten właśnie dom jest wyjątkowy bo „budowaliśmy go dla siebie” (a niby dla kogo?), tu spędziliśmy większość życia, włożyliśmy w niego „serce”. Prawda jest jednak brutalna. Dla potencjalnego nabywcy – ta niematerialna wartość jest nic nie warta. Co z tego, ze tu „rodziły się” nasze dzieci, skoro nabywca widzi w związku z tym ubytki fugi w łazience, czy porysowane ściany.
Paradoks natury ludzkiej polega na tym, ze najpierw szukamy domu najlepiej pod lasem, z dala od zgiełku a potem chcemy aby wszystko było na miejscu. A więc budujemy wokół sklepy, centra handlowe, przedszkola i koło się zamyka. Ci którzy mieszkają pod lasem chcą wrócić do „cywilizacji” (bo czas spędzają głównie na dowożeniu dzieci do „miasta” i nie mają za bardzo czasu cieszyć się urokami wsi i natury), Ci którzy zmęczeni są zgiełkiem miasta marzą o domku na wsi w ciszy i spokoju. Sprzedaż, zamiana, budowa nieruchomości będzie więc istnieć dopóty, dopóki człowiek żyje na tym padole i z natury swojej jest wciąż niezadowolony.
Poniżej kilka wskazówek i rytuałów, być może pomocnych dla sprzedających – kto chce niech wierzy.
Sprzedając swój dom należy przygotować się do odejścia i wpuszczenia do budynku cudzej energii. Poniższe wskazówki pozwolą na „zerwanie” więzi psychicznej łączącej nas z budynkiem, a wszystko po to aby wydał się bardziej przyjazny przyszłym nabywcom. Po pierwsze należy spakować część swoich rzeczy. Ustawione i nakryte np. folią i spakowane kartony w jednym pomieszczeniu pokazują potencjalnym kupującym, ze poważnie podchodzimy do sprzedaży i już jesteśmy w trakcie „drogi”. Po drugie zanim pokażemy swój dom innym osobom powinno schować się zdjęcia rodzinne – aby budynek stracił charakter naszego domowego ogniska. Łatwiej oglądającym zobaczyć w tych murach siebie. Tak naprawdę te zabiegi potrzebne są najbardziej sprzedającym, aby pogodzić się ze zmianą i otworzyć na nowe. Przejdźmy zatem do analizy lęku przed zmianą.
Za lękiem przed zmianami często kryje się lęk przed nieznanym, który bazuje na przekonaniu, że życie w obecnej sytuacji, z tymi problemami jest dla nas bezpieczniejsze czy korzystniejsze od czegoś nowego, co jest nieznane, bo to co nieznane jest obarczone ryzykiem, że będzie gorsze niż obecna sytuacja. Lęk przed sprzedaniem „ojcowizny”, pozbywania się zgromadzonych dóbr (np. ziemi, która ma być dla nas zabezpieczeniem na stare lata) kłóci się z przekonaniem większości Polaków, ze życie tu na ziemi jest tylko doczesne i tak naprawdę poczekalnią do prawdziwego edenu. Wychowanie nas w tradycji katolickiej, która z założenia teoretycznie „gardzi” dobrami materialnymi, w praktyce jednak pokazuje, co innego: „Dziś ważny jest postulat, by nie pozbywać się ziemi, by ją sobie cenić jako własność, bowiem, jak mówią mądrzy ludzie: „tyle wolności ile własności” - zdołano wysprzedać w ostatnim czasie tyleż fabryk, zakładów pracy, banków, prasy. Zachowajmy w naszych rękach ziemię, podstawowy skarb narodu” - przestrzegał biskup Ignacy Dec w liście do Polaków pt.: „Brońcie ziemi” (źródło: http://forum.fronda.pl/forum/pokaz/id/79709/drzewo/tak)
Po co więc nam skostniałe przywiązanie do ziemi, budynku, okolicy? Ponieważ to, skąd pochodzimy to nasze korzenie, tożsamość, ale często też wg mnie i niepotrzebny bagaż, blokujący swobodne przemieszczanie się. Gdy już dojrzeliśmy do sprzedaży swojej nieruchomości (oswoiliśmy lęk) spójrzmy na pozytywne strony tej sytuacji. Zmiana niesie za sobą nieznane, ale też i ekscytujące. Coraz bardziej propagowane pozytywne myślenie to PODSTAWA do pozytywnych zmian.
Na koniec warto pamiętać, że dom to ludzie, ognisko domowe, które stworzyć można w każdych murach. Sprzedając dom zabierzmy, więc ze sobą całą tę wartość emocjonalną, która jest bezcenna i powoduje nierealną cenę sprzedaży, a nie stanowi żadnej wartości dla kupującego. Spójrzmy na swoją nieruchomość chłodnym okiem: na mury, materiał, z którego jest zbudowana, wykończenie. Uwierzmy, że sprzedając ją po niższej cenie nie „tracimy” tylko zyskujemy nowe możliwości życiowe. Jak mawiał Dostojewski: „Człowiek jest nieszczęśliwy tylko dlatego, że nie wie, iż może być szczęśliwy”.
Iwona Hryncewicz
Doradca WGN ds. Nieruchomości
1. źródło: „Feng Shui w domu - Jak zapewnić harmonie w czterech kątach”, Paul Derby, Muza S.A. Warszawa 2009
2.Na podst. Marek Białach, Jak przekroczyć lęk przed zmianami, www. atmajoga.pl