Co prawda ostateczne zapisy nowej ustawy się jeszcze ważą. Na razie (w momencie pisania tego tekstu) trafiła ona do prac w Senacie. Wiadomo już jednak o podstawowych zmianach, które czekają zasady udzielania kredytów.

Tylko banki i SKOK-i

Kredytów hipotecznych będą mogły udzielać już tylko banki i SKOK-i, więc z rynku wypadną firmy pożyczkowe. Ustawa przewiduje, że walutą kredytu będzie tylko ta, w której klient otrzymuje większość dochodów. Zakazuje się również uzależniania przyznania kredytu od wykupienia innego produktu finansowego.

Prowizja do zwrotu

Kredytobiorca który przed terminem spłaci zobowiązanie, w myśl nowych przepisów, nie będzie uiszczał za to żadnej opłaty, chyba że spłaci kredyt w pierwszym roku po zaciągnięciu. Przypomnijmy, że dotychczas banki zazwyczaj pobierały opłatę za spłatę przed terminem w ciągu pierwszych 5 lat.

Co więcej – klient będzie mógł liczyć zwrot części bankowej prowizji. Takie uregulowania już dotyczą kredytów konsumenckich. W ustawie o kredycie konsumenckim z 2011 roku napisano: „w przypadku spłaty całości kredytu przed terminem określonym w umowie, całkowity koszt kredytu ulega obniżeniu o te koszty, które dotyczą okresu, o który skrócono czas obowiązywania umowy, chociażby konsument poniósł je przed tą spłatą”.

Tak więc bank jest zobowiązany oddać część prowizji - proporcjonalną do czasu, o który zmniejszył się okres spłaty kredytu. Obecnie to samo uregulowanie ma dotyczyć kredytu hipotecznego. Proponowane zapisy nie dotyczą tylko prowizji, ale również innych opłat np. składki ubezpieczenia pobieranej przez banki, jeśli jest ono pobierane z góry.

Przejrzysta informacja w reklamach i trzy oferty do wyboru

Klient ma dostać trzy konkurencyjne oferty do wyboru. konkurencyjnych ofert do wyboru. Kredytobiorca ma również być rzetelnie poinformowany o ryzyku stopy procentowej. W materiałach promocyjnych i reklamach na temat kredytu ma być odpowiednio wyeksponowana informacja o Rzeczywistej Rocznej Stopie Oprocentowania (RRSO). Natomiast przykładowe oprocentowanie kredytu, podane w materiałach ma dotyczyć kredytu najbardziej typowego, tak by uniknąć dezinformacji.

Ważne zmiany odnoszą się do kwestii decyzji kredytowej oraz harmonogramu podpisania umowy. Bank w ciągu 21 dni ma podjąć decyzję, czy udzieli kredytu, czy nie. Ustawa przewiduje, że nie będzie mógł się z niej wycofać, czy też zmienić warunków kredytowania – nawet jeśli ocena zdolności kredytowej klienta została dokonana błędnie – chyba że proponowane zmiany byłyby na jego korzyść i uzyskałyby jego akceptację.

Decyzja kredytowa nie oznacza jednak automatycznej konieczności podpisania umowy. Klient – by dobrze zapoznać się z jej warunkami – będzie miał na to 14 dni. Kolejne 14 dni będzie mu przysługiwać na odstąpienie od umowy, bez podania przyczyny.

Restrukturyzacja zadłużenia za porozumieniem stron

Nowe przepisy wzmacniają pozycję dłużnika, który ma problem ze spłatą. W takiej sytuacji po wezwaniu do zapłaty, będzie miał 14 dni na uregulowanie zobowiązania, może też wnioskować o restrukturyzację zadłużenia. Ta – zgodnie z proponowanymi zapisami – ma przebiegać w sposób ustalony z dłużnikiem. Chodzi o instrument, który zastosuje bank – np. czasowe wstrzymanie płatności, wydłużenie okresu kredytowania itp. Klient będzie miał też 6 miesięcy na sprzedaż nieruchomości i spłatę pozostałego zadłużenia.

Wynagrodzenia pośredników i pracowników banku

Na etapie legislacyjnym poważna batalia toczyła się o wynagrodzenia pośredników finansowych. Zgodnie z pierwotnym projektem, ci mieli przestać być opłacani prowizyjnie z banku. W takiej sytuacji pośrednik dostawałby pieniądze po prostu od klienta. Chodziło o to, by zlikwidować patologie, tzw. wciskanie konsumentom niekorzystnych umów, za które pośrednicy inkasowali największe prowizje.

Po protestach branży finansowej, ostatecznie ustawodawca zrezygnował z tego zapisu. Nowe rozwiązanie to jawność prowizji, jakie za podpisanie kredytu inkasują pośrednicy. Kolejne uregulowania dotyczą natomiast pracowników banków, oceniających zdolność kredytową. Ustawodawca uniezależnia ich wynagrodzenie od liczby podpisanych umów. Chodzi o to, by pracownicy nie zawyżali sztucznie zdolności klientów, by inkasować za to pieniądze.

Krok w dobrą stronę?

Na ostateczną wersję ustawy musimy jeszcze poczekać. Generalnie proponowane uregulowania, poza sprawą pośredników, nie budzą emocji i są oceniane jako pozytywne. Nie brak jednak również głosów wskazujących na to, że zapisy ustawowe w wielu miejscach są zbyt nieprecyzyjne, a ich ochronny charakter łatwy do obejścia przez banki i instytucje finansowe – np. wymóg przedstawiania trzech ofert, wcale nie oznacza, że klient dostanie trzy najlepsze oferty. Nieprecyzyjne są też zapisy dotyczące uzgodnienia formy restrukturyzacji zadłużenia z bankiem. Czy i na ile nowe przepisy okażą się skuteczne – przekonamy się wkrótce

Marcin Moneta
Dział Analiz WGN