Najbogatszy Portugalczyk poważnie bierze pod uwagę przenosiny centrali firmy z Lizbony do Genewy, chcąc uciec przed rujnującymi podatkami i niekompetencją banków.
Jest zdania, że banki portugalskie nie odpowiadają potrzebom prywatnego sektora. Zaapelował do sektora prywatnego o walkę o swoje interesy, jednocześnie zarzucił władzy zniszczenie portugalskiej klasy średniej i ignorowanie swoich powinności socjalnych.
Jednak pomimo kryzysu i krytyki polityki podatkowej, grupa Jeronimo Martins zamknęła ubiegły rok na zyskiem na poziomie 382 milionów euro czyli o 6 proc. niż w roku 2012.