Założyciel i prezes spółki Dell, jednego z głównych i najbardziej rozpoznawalnych producentów komputerów na świecie, otrzymał wczoraj niespodziewane wsparcie od znanej firmy doradczej. Na wskutek czego rosną jego szanse na zakup Della i wycofanie go z obrotu giełdowego. Michael Dell od kilku miesięcy usiłuje, wspólnie z funduszem Silver Lake Management, skupić notowane na nowojorskiej giełdzie akcje Della, by następnie wycofać spółkę z giełdy i przeprowadzić jej gruntowną restrukturyzację. Proponuje dzisiejszym mniejszościowym akcjonariuszom 13,65 dolarów za jedną akcję - czyli o 25 % więcej, niż wyceniono akcje Della na giełdzie 11 stycznia (dzień przed ujawnieniem informacji o planowanym wykupie założyciela spółki). Na całą transakcję Michael Dell wyda astronomiczne 24,4 mld dolarów. Jeśli do transakcji tej dojdzie. Przeciwni są niektórzy akcjonariusze, a zwłaszcza Carl Icahn, 76-letni miliarder i inwestor mający kilka procent akcji producenta komputerów i walczący tak naprawdę o podniesienie kwoty proponowanej przez prezesa spółki. W poniedziałek Michael Dell, w swoim pojedynku z Icahnem zyskał cennego sojusznika. Institutional Shareholder Services (ISS), ceniona firma doradcza, zarekomendowała akcjonariuszom Della przyjęcie propozycji jego szefa. Przez to znacząco wzrastają jego szanse na osiągnięcie upragnionego celu przejęcia firmy. Czy to się uda, dowiemy się już niebawem. Kluczowe zebranie akcjonariuszy, na którym odbędzie się głosowanie nad planem Michaela Della, odbędzie się 18 lipca.