Szwajcarski Bank Narodowy tylko w ubiegłym roku wydał 188 mld franków (199 mld dol.) na obronę kursu franka przed umocnieniem się ponad poziom 1,2 za euro, które mogłoby zaszkodzić szwajcarskiej gospodarce. To olbrzymia kwota jak na ten 8-milionowy naród. Dla porównania - według szacunków w ubiegłym roku wartość szwajcarskiego PKB wyniosła 622 mld dol.
Strategia tego działania była prosta. Bank Szwajcarii emituje franki i może za nie kupić tyle zagranicznych walut, ile uzna za stosowne, osłabiając kurs własnej waluty. Nie oznacza to żadnego wydatku, po prostu bank dodrukował potrzebne pieniądze.
Jednak SNB skupował tak ogromne ilości gotówki, że jego rezerwy walutowe zwiększyły się w ciągu półtora roku z niecałych 300 mld dolarów do 470 mld dolarów. Tym samym Szwajcaria przeskoczyła o kilka miejsc w rankingu krajów o największych rezerwach walutowych i obecnie zajmuje piąte miejsce. Dla porównania - Chiny mają 3,3 biliona dolarów rezerw, a Polska - 97,4 mld dol.