Debiutów giełdowych jest niewiele, a spektakularnych dużych ofert jeszcze mniej. Rynek ofert pierwotnych na Giełdzie Papierów Wartościowych podobnie jak sama giełda tkwi w marazmie.

Z jednej strony wynika to ze słabej koniunktury w gospodarce. Firmy wciąż mało inwestują i pozostają przy tradycyjnych formach finansowania. Z drugiej zaś strony właścicieli przed giełdową emisją zniechęcają niskie wyceny akcji, a więc i potencjalnie relatywnie mniejsze wpływy dla spółki. W takiej sytuacji korzystają firmy już notowane, dla których przeprowadzenie emisji na rynku wtórnym jest nie tylko tańsze, ale też łatwiejsze. Na przestrzeni ostatnich dwóch lat „stare" spółki pozyskiwały przeciętnie ponad dwa razy więcej pieniędzy niż nowi emitenci.