Rozterki zarządzających Rezerwą Federalną dotyczą spodziewanych kosztów, zwłaszcza wizerunkowych, związanych z odsetkami, jakie instytucja ta będzie musiała wypłacać bankom komercyjnym, gdy przystąpi do zaostrzania polityki pieniężnej.

Od początku kryzysu finansowego Fed, w ramach trzech rund ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej (QE), skupił na rynku wtórnym aktywa warte około 2,5 bln dol. W zamian zapisywał na ich rachunkach w Fed rezerwy nadobowiązkowe. Obecnie ich wartość przekracza 1,6 bln dol.

Ale QE nadal trwa. Fed co miesiąc skupuje aktywa za 85 mld dol. Jeśli będzie to robił przez kolejny rok, rezerwy banków komercyjnych w banku centralnym powiększą się o kolejny 1 bln USD.

Obecnie oprocentowanie tych rezerw to zaledwie 0,25 proc. Ale w ramach opracowanej w połowie 2011 r. strategii wycofywania się z niekonwencjonalnej polityki pieniężnej, Fed zamierza podnieść stopy procentowe zanim przystąpi do wyprzedaży aktywów, które zakumulował w ramach QE. A to oznacza, że będzie płacił bankom wyższe odsetki od rezerw. Przy stopie depozytowej na poziomie 2 proc. i rezerwach wartych 2,5 bln dol., odsetki sięgnęłyby 50 mld dol. rocznie.