W efekcie dysproporcje między nimi wzrosły w tym czasie o od 4 do 11 pkt proc. Różnice między cenami z ofert sprzedaży mieszkań a tymi, po których ostatecznie dochodzi do transakcji, systematycznie rosną. Zgodnie z ostatnimi danymi Domiporta.pl i Open Finance, w grudniu 2012 roku zwiększyły się one w porównaniu z październikiem (od ostatniego wspólnego raportu) bez względu na wielkość, mierzoną liczbą pokoi, oraz bez względu na rynek, na którym mieszkania były wystawiane - pierwotny czy wtórny. - Prezentowane przez nas dane pokazują przekrój sytuacji na rynku nieruchomości w roku 2012. Ich analiza jasno pokazuje, jak duży wpływ na rynek ma ogólna sytuacja gospodarczo-ekonomiczna kraju, ograniczona dostępność do finansowania w postaci kredytów hipotecznych oraz wszelkiego rodzaju systemy pomocowe rządu. Rok 2012 to ostatni rok, w którym kupujący mogli korzystać ze wsparcia jakie oferował im program Rodzina na Swoim. Jasno widać, że koniec roku w głównych ośrodkach w kraju był pod absolutnym wpływem wygasającego programu RnS. Analizując spadki cen w segmencie objętym programem RnS na rynku pierwotnym, trzeba pamiętać, że dane te są zaburzone przez przenoszenie części wartości mieszkania na pomieszczenia gospodarcze lub garaże, po to żeby samo mieszkanie mogło zostać objęte dopłatą. To w wielu przypadkach było przyczyną tak dużych spadków cen transakcyjnych. Takich różnic nie widzimy już w segmencie mieszkań czteropokojowych i większych, które wykraczały poza kryteria programu. Rosnące dysproporcje miedzy cenami ofertowymi a transakcyjnymi pokazują również, że sprzedający w dalszym ciągu chcą pozostawić sobie dość duży margines negocjacyjny - stąd spadki w cenach ofertowych są stosunkowo niewielkie i oscylują w okolicach 4 proc. Natomiast słaby popyt i warunki stawiane przez kupujących sprawiają, że sprzedający decydują się na duże upusty, oscylujące średnio w okolicach 13 proc. - wyjaśnia Agnieszka Grotkowska, dyrektor ds. projektów specjalnych, Domiporta.pl. Od dłuższego czasu najczęściej poruszanym tematem na wymagającym stymulujących bodźców rynku nieruchomości jest planowane przez rząd wprowadzenie programu "Mieszkanie dla Młodych" - nowej formy wsparcia zakupu mieszkań dla rodzin i singli do 35. roku życia. Ma on wejść w życie mniej więcej w połowie roku, ale już dziś budzi wiele kontrowersji.