BGK sprzedawał wczoraj na rynku dolary, co umocniło też naszą walutę w stosunku do euro. Kurs 4,35 zł za euro, który jest celem Ministerstwa Finansów, zadowala eksporterów. Jest też do przełknięcia dla importerów.
W efekcie złoty powinien być w miarę stabilny do końca roku. Zwłaszcza że dodatkowo wsparł naszą walutę minister finansów Jacek Rostowski, który powiedział, że w przyjętej przez rząd strategii relacja długu do PKB wyniesie na koniec tego roku 53,8 proc., przy założonym kursie 4,35 zł za euro. Już wówczas rynek odebrał to jako pełną gotowość polskich władz do obrony takiego kursu.
Po interwencji wahania kursu złotego zmniejszyły się. To dla prowadzenia biznesu jest najistotniejsze, bo wprowadza porządek. Równocześnie, jeśli rząd i NBP będą broniły kursu gdzieś w okolicach 4,35 zł, to dla nas, eksporterów, bardzo dobra wiadomość. Jest on na tyle wysoki, aby polskie produkty były za granicą nadal bardzo konkurencyjne.
Importerzy twierdzą, że wrześniowego osłabienia złotego nie przełożyli na ceny sprzedawanych produktów w Polsce, ale stałoby się to, gdyby kurs 4,50 zł miał się utrzymać dłużej.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna