Pod względem transakcji fuzji i przejęć w sektorze bankowym Polska w ostatnich dwóch latach była liderem regionu. Właścicieli zmieniły trzy banki, a kolejne dwa zostały wystawione na sprzedaż. Do tylu zmian właścicielskich nie doszło w żadnym innym kraju regionu.

Banki w Polsce łatwiej sprzedać niż np. na Węgrzech. Do wejścia na węgierski rynek inwestorów zniechęca sytuacja polityczna w tym kraju. Z dnia na dzień nakładane są nowe regulacje, czego przykładami są podatek bankowy czy ostatnie zmiany dotyczące rynku kredytów hipotecznych, które mogą uszczuplić zyski sektora nawet o jedną piątą.

Ale innym powodem tak częstych zmian właścicielskich jest rozmiar polskiego rynku. Polskie banki, nawet średniej wielkości, są często większe od instytucji czeskich czy słowackich.

Kusić mogą też wyceny polskich banków, które w porównaniu z innymi spółkami regionu wciąż uchodzą za drogie, np. BZ WBK został sprzedany za 2,6 swojej wartości księgowej. Inwestorzy byli skłonni zapłacić aż tyle, ponieważ Polska jest jednym z najważniejszych rynków w regionie. W porównaniu z innymi krajami Europy Zachodniej uchodzimy za mało ubankowiony kraj, co daje szansę na szybki wzrost zysków. Drugim atutem jest sytuacja gospodarcza i to, że w ubiegłych latach uniknęliśmy recesji. Dlatego nawet te grupy, które do tej pory w Polsce uchodziły za uśpionych graczy, nagle zaczęły zabiegać o udziały w rynku.

Przykładem jest chociażby należący do francuskiego Credit Agricole Lukas Bank, który właśnie zmienia model biznesowy i chce być w pierwszej piątce banków uniwersalnych, czy BNP Paribas, który próbował kupić BZ WBK, a obecnie ubiega sie o przejęcie Banku Millennium.

Eksperci na następną instytucję do sprzedaży typują BRE Bank. Jego właściciel, niemiecka grupa Commerzbank, już raz musiał się ratować pomocą państwa. Tamta pożyczka do dzisiaj nie została jeszcze spłacona, a już na horyzoncie pojawiają się nowe problemy. Grupa ma spory pakiet greckich obligacji. Dlatego niewykluczone, że by ratować swoją sytuację finansową, Commerzbank zdecyduje się na wyprzedaż aktywów.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna