Dla osób nieobeznanych z zagranicznymi rynkami mieszkaniowymi, pierwszy kontakt z ofertami z krajów południowych może wywołać przyjemne zaskoczenie. Ceny mieszkań wcale drastycznie nie odbiegają od tych, jakie mamy w Polsce.

Przykładowo – w słonecznej Hiszpanii – w lokalizacjach typowo turystycznych takich jak Teneryfa czy Gran Canaria średnie ceny ofertowe metra kwadratowego mieszkań na rynku wtórnym mieszczą się w przedziale 5 – 7 tys. zł/ mkw. a więc tyle ile wynoszą średnio w polskich dużych miastach. 50 – metrowe, dwupokojowe mieszkanie na wyspie Gran Canaria w mieście Playa del Ingles można kupić już za 70 tysięcy euro. Za apartament z tarasem i basenem na Teneryfie trzeba będzie zapłacić około 9 tys. zł / mkw. Taka cena również nie odbiega od realiów polskich za mieszkanie o podwyższonym standardzie.

Jeśli jednak szukamy tańszych lokalizacji wakacyjnych dobrym rozwiązaniem może okazać się np. wybrzeże Morza Czarnego i słoneczna Bułgaria, gdzie ceny nawet za nieruchomości w topowych turystycznych lokalizacjach są niższe niż w Polsce. Mieszkania z rynku pierwotnego na Słonecznym Brzegu, czy w Złotych Piaskach są do kupienia za 3500 – 4500 zł od metra, czyli mniej więcej w cenach przeciętnych mieszkań w gminach sąsiadujących z dużymi polskimi miastami.

Przystępna cenowo jest również m.in. Portugalia. Przykład: za 60 - 70 metrowy apartament w Lagos – nad oceanem, w turystycznym regionie Algarve oferenci oczekują około 100 – 130 tys. euro. Mniejsze mieszkanie typu studio – np. w Portimao – będzie kosztowało około 80 – 90 tys. euro. Są to ceny średnie, co oznacza, że można szukać okazji i znaleźć nieruchomości tańsze.

Południe Europy kusi bardzo atrakcyjnymi cenami mieszkań głównie dlatego, że tamtejsze rynki bardzo odczuły kryzys finansowy i gospodarczy. Najbardziej widoczne było tąpnięcie rynku mieszkaniowego w Hiszpanii. Tam wg szacunków – ceny w ciągu 7 lat spadły nawet o ponad 40 proc.

Obniżki dotyczą też takich lokalizacji jak właśnie wspomniana Portugalia czy Grecja – tu również przecena była wysoka – sięgająca kilkudziesięciu procent.

Choć ceny nieruchomości za granicą, w ciepłych południowych krajach, mogą być wyjątkowo kuszące, musimy jednak pamiętać, że to nie wszystko. Zakup nieruchomości z pewnością powinien być poprzedzony dokładnym zapoznaniem się z przepisami w tym zakresie – jakie obowiązują w danym kraju oraz z symulacją kosztów dodatkowych, wynikających z przeprowadzenia transakcji.

Najbezpieczniejszym rozwiązaniem, ale wiążącym się z dodatkowymi kosztami jest kupno nieruchomości poprzez profesjonalną agencję, która w naszym imieniu sprawdzi dokumentację (prawo zbywcy do mieszkania, własność gruntu, długi itp.) oraz załatwi formalności.

Musimy zdawać sobie sprawę, że nie wszędzie prawo w jednakowy sposób traktuję osobę, która nie będąc rezydentem danego kraju, chce kupić w nim nieruchomość. Ponadto powinniśmy sobie zdawać sprawę z dodatkowych kosztów. Chodzi tu m.in. o tłumaczenia dokumentów, ale też wszelkie opłaty. Przykładowo – w Hiszpanii opłata notarialna za sporządzenie umowy kupna-sprzedaży - wynosi od 0,4 proc. do 0,8 proc. ceny nieruchomości, opłata za wpis do księgi - od 0,02 do 0,4 proc. ceny nieruchomości. Do tego dochodzą inne koszty – m.in. czynsz dla spółdzielni mieszkaniowej, media itp.

Należy również wziąć pod uwagę, że jeśli kupujemy mieszkanie w celach inwestycyjnych – pod wynajem – będziemy potrzebowali prawdopodobnie usług profesjonalnej firmy, która w naszym imieniu będzie zarządzać mieszkaniem – wynajmować je, dbać o czystość, bezpieczeństwo itp.

Jak więc widzimy – choć ceny mieszkań za granicą kuszą – przeprowadzenie takiej transakcji jest dosyć skomplikowane, ale jeszcze bardziej skomplikowane może być późniejsze, inwestycyjne wykorzystanie nieruchomości.

Decydując się na konkretne mieszkanie i kraj należy też spróbować ocenić różne ewentualne ryzyka, które mogą mieć miejsce. Do takich z pewnością należy ryzyko polityczne. Pierwszy z brzegu przykład to lokalizacje turystyczne na Ukrainie – Krym czy Odessa. Właściciele nieruchomości w tamtych lokalizacjach są dziś w dramatycznej sytuacji.

Do grupy ryzyk na pewno należy też rozwój rynku nieruchomości w danym kraju. Jak wiadomo- kupujemy mieszkanie także biorąc pod uwagę jego późniejszą sprzedaż – z zyskiem. By tak się jednak stało należy przede wszystkim nabyć jak najszerszą wiedzę o sytuacji na lokalnym rynku nieruchomości, trendach cenowych itp. tak by wybrać nieruchomość, która nie będzie tracić na wartości.

Marcin Moneta, Dział Analiz WGN