Dlaczego? Podstawowy powód to cena. Bloki są zazwyczaj są nieco tańsze od innych typów budownictwa (z analiz WGN wynika, że średnia różnica na metrze kwadratowym w stosunku do poziomu lokalnych cen wynosi około 500 zł). W zasobie takich mieszkań łatwiej znaleźć lokale przecenione. Chodzi szczególnie o nieco dalej położone blokowiska. Pozostając we Wrocławiu – stawki np. na osiedlu Kozanów, kształtują się już na poziomie 4500 – 5000 zł/ mkw. To wyraźnie niżej od wrocławskiej średniej cenowej na rynku wtórnym, która obecnie kształtuje się na poziomie około 5500 zł/mkw.

Z drugiej jednak strony mieszkania w blokach, wyróżniających się świetną lokalizacją, trzymają wysokie ceny. Należy pamiętać, że w czasach PRL wielką płytę stawiano nawet w centrach miast. Dobrze zlokalizowane mieszkania z wielkiej płyty na warszawskiej Woli (rejon ul. Okopowej - al. Solidarności) są wyceniane na 8000 - 10000 zł/ mkw. 65 – metrowe mieszkanie to wydatek około 550 tys. zł. 47 mkw. niedaleko nowej stacji metra „Płocka” wyceniane jest już na 10 tys. zł/mkw., a cena całości sięga 469 tys.

We Wrocławiu mieszkanie w bloku, w jednym z ważniejszych punktów miasta – przy rondzie Powstańców Śląskich na Krzykach, niedaleko ścisłego centrum, zostało wycenione na 6700 zł/mkw. Z kolei mieszkanie w bloku przy ul. Dworcowej – blisko dworca PKP Wrocław Główny ma stawkę ofertową 6000 zł/ mkw. To wyżej o kilkaset złotych od wrocławskiej średniej cenowej.

Warto zaznaczyć, że możliwy wzrost popularności bloków (jak i całego rynku wtórnego) wynika nie tylko z faktu, że takie mieszkania są zazwyczaj tańsze, ale też z tego że nie wymagają – w przeciwieństwie do nowych lokali w standardzie deweloperskim – natychmiastowego wkładu finansowego.

Wady i zalety

Szacuje się, że około 12 mln Polaków mieszka w tzw. domach z betonu, jak śpiewała o nich Martyna Jakubowicz.

Ponieważ żywotność blokowisk w zamysłach komunistycznych budowniczych określono na 50 – 70 lat użytkowania, te najstarsze są już „na finiszu”. Czy to oznacza, że dalsze użytkowanie bloków grozi niebezpieczeństwem dla mieszkańców? Niepokój budzi zwłaszcza stan wieszaków na których montowano płyty. Część może korodować, choć większość specjalistów jest zdania, że blokowiska postoją jeszcze kolejne dziesiątki lat, zwłaszcza te które termomedernizowano.

Lista wad mieszkań na blokowiskach jest powszechnie znana: wskazuje się zazwyczaj na niefunkcjonalny rozkład pomieszczeń, brak dobrej cyrkulacji powietrza, tzw. zjawisko cofki, niską hałasochłonność i niską energooszczędność budynków. Zaliczymy do nich również nudną i często zaniedbaną architekturę, niską jakość przestrzeni wspólnych – klatek schodowych itp. W niższych budynkach zazwyczaj nie ma wind, nie są one dostosowane do potrzeb niepełnosprawnych, niską estetyką i funkcjonalnością zazwyczaj cechują się place zabaw, brak wystarczającej liczby miejsc parkingowych, nie mówiąc o parkingu podziemnym, a także brak elementów związanych z bezpieczeństwem – takich jak monitoring, grodzenie itp.

Z drugiej jednak strony poczciwe bloki mają również i swoje zalety, doceniane przez kupujących. Poniżej lista mocnych stron wielkiej płyty:

- Dobra lokalizacja – blokowiska z czasów PRL są zazwyczaj nieźle skomunikowane z resztą miasta i na tle nowych osiedli deweloperskich okazują się niejednokrotnie znacznie lepiej zlokalizowane.
- Dużo przestrzeni, dużo zieleni – bloki niejednokrotnie wygrywają konkurencję z nowym budownictwem także pod względem przestrzeni. Na osiedlach nie ma aż takiej ciasnoty, jak w niektórych inwestycjach deweloperskich, gdzie firmy próbują za wszelką cenę na niewielkiej działce „upchać” jak najwięcej lokali.
- Niezbędna infrastruktura na miejscu. W okresie PRL każde z nich było planowane tak, by na osiedlu znalazł się park, przychodnia, szkoła, supersam. Na oddalonych, peryferyjnych nowych osiedlach często bywa z tym problem.
- Piwnica dla każdego mieszkania. Każdy kto nie ma komórki lokatorskiej, zdaje sobie sprawę jak wielką jest to uciążliwością. W przypadku wielkiej płyty takiego problemu nie ma – każde mieszkanie ma przypisaną piwnicę.
- Nowe inwestycje, renowacje, ulepszenia – wiele spółdzielni i wspólnot decyduje się na taki krok, dzięki czemu estetyka i funkcjonalność blokowisk rośnie. Ich standard – zarówno pod względem energooszczędności, jak i estetyki oraz nowoczesnych rozwiązań się zwiększa.

Monika Prądzyńska
Dział Analiz WGN