Powojenny wyż demograficzny obejmował okres od 1946 do 1960 roku. Wtedy nastąpił boom urodzeniowy, trochę jako nieświadoma kompensacja strat wojennych, dokonana przez  populację. Dziś osoby urodzone na fali szczytu demograficznego mają od 56 do 70 lat. Biorąc pod uwagę, że średnia długość życia w naszym kraju wynosi 76 lat  (73 dla mężczyzn, 81 dla kobiet), oznacza to, że stopniowo na rynku będzie przybywać mieszkań zwalnianych przez osoby urodzone w okresie powojennym. Przybędzie też innych transakcji – m.in. wymiany nieruchomości. Na znaczeniu mogą zyskiwać takie produkty jak odwrócona hipoteka i renta dożywotnia – jako wygodne dla osób starszych.
Z danych statystycznych wynika, że większość dzisiejszych wczesnych seniorów, a więc 60 – latków, dysponuje własnymi mieszkaniami. Oczywiście spora część z nich podlega dziedziczeniu, w ramach relacji rodzinnej, w której dzieci opiekują się rodzicami. Coraz częściej jednak, ze względu na zmiany kulturowe, wzrost mobilności społecznej i emigracji oraz po prostu samotności, seniorzy są skazani na samodzielne decyzje dotyczące swojej przyszłości. Wielu z nich z pewnością zdecyduje się na zmianę mieszkania, by poprawić swoją wygodę i kondycję finansową. To może oznaczać istotny wzrost podaży na rynku wtórnym, prawdopodobnie z presją na obniżki cen – zwłaszcza niektórych typów nieruchomości. W szczególności tanieć mogą mieszkania duże, dziś mało popularne ze względu na zmieniający się model rodziny. Z punktu widzenia osoby starszej, która samotnie żyje w dużym mieszkaniu, utrzymywanie takiej nieruchomości jest kosztochłonne i zupełnie niepotrzebne.
Należy się spodziewać również wzrostu podaży mieszkań postawionych w gorszej technologii – w szczególności w wielkiej płycie. Bloki w czasach PRL zaspokajały „głód mieszkaniowy” społeczeństwa. Spory odsetek dzisiejszych seniorów żyje w wykupionych mieszkaniach spółdzielczych. Jest to obecnie jeden z najtańszych typów budownictwa. Z racji wzrostu podaży, ceny mogą jeszcze spaść.


Czy mieszkania „zwalniane” przez powojenny wyż demograficzny znajdą swoich odbiorców? Tu pojawia się problem, bowiem wraz z rosnącą grupą osób starszych maleje liczba młodych ludzi wchodzących w dorosłe życie i karierę zawodową, a to głównie oni kreują popyt na mieszkania.
Obecnie jest ich niecałe 550 tysięcy. Za pięć lat liczba ta zmniejszy się o około 100 tysięcy osób. A za 10 (na podstawie danych GUS) spadnie do 380 tysięcy. W tym samym czasie 67 – latków w naszym społeczeństwie będzie o około 150 tysięcy więcej. W 2050 roku wiek emerytalny osiągnie obecne pokolenie wyżu wtórnego stanu wojennego. Był to drugi okres powojennej historii Polski, kiedy rodziło się najwięcej dzieci. Niestety, dziś już  dorosłe „dzieci stanu wojennego” same nie są tak chętne do prokreacji. Zmieniły się wzorce kulturowe, aspiracje, model rodziny. Nasiliła emigracja.
Wg GUS za 30 lat populacja Polski będzie wynosiła tylko 34 miliony osób, a dominującą grupę wiekową będą stanowić ludzie w wieku emerytalnym. 67 – latków będzie blisko 600 tysięcy, natomiast na świat przyjdzie tylko 259 tysięcy noworodków. Z kolei ludzi wchodzących w karierę zawodową, a więc nakręcających popyt na mieszkania 25 - latków, będzie zaledwie 320 tysięcy, blisko o połowę mniej niż osób rozpoczynających życie emeryta. Liczba osób w wieku 65 lat i więcej będzie wynosić ogólnie około 11 milionów i stanowić 1/3 społeczeństwa.
Zmiany w demografii będą musiały skutkować zmianami na rynku mieszkaniowym. Dotyczy to zarówno rynku pierwotnego, jak i wtórnego. Do zmian będą musieli przygotować się także deweloperzy. Pionierskie projekty osiedli dla seniorów, zapewniające kompleksową obsługę medyczną, część rekreacyjną i jadalną już są realizowane (np. Angel Care we Wrocławiu). Z czasem takich realizacji powinno przybywać. Znaczenia nabiorą takie czynniki jak dostosowanie budynku mieszkalnego do potrzeb osób niepełnosprawnych, niska zabudowa bądź winda w budynku. Dobra lokalizacja usług medycznych, terenów zielonych, niskie koszty utrzymania. Na znaczeniu natomiast straci lokalizacja blisko centrum lub w dobrym połączeniu komunikacyjnych z centrum. Na pewno mniej popularne (zarówno u starszych jak i osób młodych) będą duże metraże. Na rynku domów jednorodzinnych z pewnością mocna przecena czeka duże domy wielopokoleniowe.


Monika Prądzyńska
Dział Analiz WGN