W pierwszym kwartale 2015 zawarto ponad 42 tys. nowych umów kredytowych, co stanowi spadek wobec wcześniejszego kwartału o 1,9 proc. Wartość umów zawartych wyniosła 8,9 mld zł i to również jest o blisko 2 proc. mniej.
Najczęściej polski kredytobiorca zadłużał się na kwotę od 100 do 200 tys. zł. Takich kredytów było ponad 36 proc. 24 proc. kredytów mieściło się w przedziale 200 – 300 tysięcy. 17 proc. były to kredyty najniższe – do 100 tys., natomiast 11 – od 300 do 400 tys. zł. 10 procent kredytów przypadał na kwoty wyższe niż 400 tysięcy złotych.
Średnia wartość kredytu mieszkaniowego wynosiła 207 tys. zł. Minimalnie – o niecały 1000 zł – wzrosła w stosunku do poprzedniego kwartału. Natomiast średnia wartość kredytu denominowanego w walutach obcych spadła aż o 91604 zł, czyli o 20,49% i osiągnęła poziom 355 386 zł.
Polacy ciągle zadłużają się z niskim wkładem własnym. W I kw. 2015 roku kredytów ze wskaźnikiem LTV powyżej 80 proc. było blisko połowa, co stanowi wzrost wobec wcześniejszego kwartału o niecały procent. 37 proc. nowo-udzielonych kredytów było przyznanych przy wkładzie własnym w wysokości od 20 do 50 proc. wartości mieszkania. Tylko nieco ponad 12 proc. kredytów przyznano przy wkładzie własnym równym lub większym od 50 proc. wartości nieruchomości.
Raport potwierdza wyraźną supremację kilku dominujących rynków mieszkaniowych wobec całej reszty kraju. Aż 68,11% wolumenu nowych kredytów mieszkaniowych udzielono w największych dziewięciu aglomeracjach (Warszawa, Wrocław, Kraków, Poznań, Trójmiasto, Łódź, Białystok, Szczecin, aglomeracja katowicka), co oznacza wzrost o 3,17 proc.w stosunku do IV kwartału 2014 roku. Polacy najchętniej zaciągają kredyty na maksymalnie możliwy okres kredytowania, czyli od 25 do 35 lat (takich umów było 65 proc.)
Niecałe 25 proc. dotyczyło kredytów na okres od 15 do 25 lat. Tylko niecałe 10 proc. umów zawarto na czas nie większy niż 15 lat.
Dane za I kw. 2015 roku nie wskazują na poprawę akcji kredytowej. Co prawda spadki w pierwszym kwartale względem ostatniego z 2014 są niewielkie i z pewnością mają charakter sezonowy, ale – jak zaznaczono we wstępie do raportu – brak jest wyraźnych czynników, które mogłyby wskazywać na prognozowany wzrost akcji kredytowej w zakresie finansowania zakupu mieszkań. Eksperci podkreślają też, że wygasa również „źródełko” popytu jakim były zakupy mieszkaniowe dokonywane przez polskich emigrantów zarobkowych.
- Zarówno wyjątkowo niskie oprocentowanie kredytów złotowych, jak i atrakcyjne ceny, które osiągnęły w większości lokalizacji swoje lokalne minima, nie były w stanie nakłonić potencjalnych nabywców mieszkań do zaciągnięcia długoterminowego zobowiązania hipotecznego. Okazję do zakupów na rynku mieszkaniowym – przy niskich cenach i rosnącej ofercie mieszkań na rynku pierwotnym – wykorzystują nadal ci, którzy dysponują gotówką lub wycofali swoje oszczędności z lokat bankowych oraz innych instrumentów finansowych i zainwestowali je w nieruchomości przeznaczane na wynajem – napisał we wstępie do raportu dr Jacek Furgała Przewodniczący Komitetu ds. Finansowania Nieruchomości Związku Banków Polskich i Prezes Zarządu Centrum Prawa Bankowego i Informacji Sp. z o.o.
Tymczasem koszty kredytów spadają. Z raportu wynika, że od grudnia 2014 do marca 2015 średnia marża kredytu hipotecznego zmniejszyła się o 0,05 proc. i wynosiła 1,75 proc. Jeśli chodzi natomiast o oprocentowanie – to spadło w tym samym okresie o 0,40 proc. i wyniosło przeciętnie 3,48 proc.
Marcin Moneta, Dział Analiz WGN