Niedawno tego typu informacje obiegły media na całym świecie, a każde z nich wymieniło i pokazało na zdjęciu jeden z piękniejszych zabytków w naszym kraju – zamek Czocha na Dolnym Śląsku. Choć raczej nie stanie się on Hogwartem, to historia ta pokazuje, jak skutecznie można promować rodzime zabytki przez nawiązania do kultury masowej.

O chęci kupna polskiego zamku poinformowali fani Harry’ego Pottera, którzy już zresztą zorganizowali w nim „zlot czarnoksiężników”. Zamkowi Czocha uroku odmówić nie można i choć sama inicjatywa ma zapewne niewiele wspólnego z rzeczywistością, a temat został „nadmuchany” przez media – celowo czy też nie – udało się wypromować na całym świecie polski zabytek.

Dość wspomnieć, że zaraz po zamku Czocha przez portale internetowe przewinęła się wieść, że słynnym Hogwartem może stać się również inny zamek – tym razem na Pomorzu w miejscowości Łapice, który również rzekomo jest w kręgu zainteresowań adeptów czarnej magii (za zamek Czocha mieli być skłonni w wyniku zbiórki zapłacić milion dolarów – czyli około 3,5 mln zł).

Cała sprawa prowokuje do przyjrzenia się sposobom promocji polskich pałaców, zamków i dworków, bo – pewnie nieświadomie – fani Harrego Pottera zrobili kawał dobrej roboty, dzięki której o zamku dowiedzieli się ludzie z całego świata.

Polska nawet przez Polaków nie jest kojarzony za bardzo z zamkami i pałacami, mimo, że potencjał w tym zakresie mamy akurat całkiem niezły. W całym kraju wg szacunków jest około 10 tysięcy zamków, pałaców i dworków – najwięcej na Dolnym Śląsku, Pomorzu i w Wielkopolsce. Po latach PRL-u, kiedy w większości tego typu nieruchomości po prostu niszczały, bądź były wykorzystywane niezgodnie z przeznaczeniem (np. jako budynki gospodarcze) dziś wiele zrujnowanych pałaców odzyskało dawny blask stając się hotelami, restauracjami, pensjonatami. Wiele oczywiście ciągle jeszcze czeka na inwestorów, stąd szeroko znane na świecie nawiązania popkulturowe mogą być bardzo przydatne.

Na Dolnym Śląsku po ten trop sięgano już kilka razy. Jeden z najbardziej znanych przykładów to miasteczko Bolków i tamtejszy zamek, który co roku gromadzi tysiące fanów muzyki gotyckiej na festiwalu Castle Party. Obecnie festiwal jest chyba największym kołem zamachowym tego miasteczka i zamku.

We wrocławskiej Leśnicy do zamku co roku zjeżdżają tysiące fanów fantastyki i Gwiezdnych Wojen. Z kolei samorządowcy dolnośląscy stawiają na promocję dzięki szklanemu ekranowi, a jak wiadomo nic lepiej nie promuje zabytkowych zamków jak zbrodnia i kryminał. Stąd pomysł – na który Dolny Śląsk rzuci grosza – by w regionie kręcić serial kryminalny - „Komisja morderstw” z udziałem znanych aktorów – m.in. Borysa Szyca.

Prawdopodobnie dolnośląscy samorządowcy poszli tu za przykładem kolegów z województwa świętokrzyskiego, który potężny potencjał marketingowy, kryjący się za sztuką filmową poznali m.in. dzięki serialowi „Ojciec Mateusz”, który przyczynił się do promocji Sandomierza i był na tyle skuteczny, że – by wspomóc także inne miejscowości – serialowy ksiądz – detektyw – rozwikłał zagadki kryminalne także m.in. na zamku w Chęcinach, w Tarnobrzegu czy Kazimierzu Dolnym.

Obecnie samorządowcy z Sandomierza chcą wykorzystać kolejne kinowe odwołanie i na fali sukcesu filmu „Ziarno Prawdy” na podstawie kryminały Zygmunta Miłoszewskiego (akcja dzieje się w Sandomierzu) – zorganizować w mieście festiwal kryminałów.

Polskie zabytki walczą o dwie rzeczy: rozpoznawalność i inwestorów. Jedna jest zależna od drugiej, i akurat w tym zakresie nawet szkoła czarnoksiężników z Harry’ego Pottera może być niezwykle pomocna….

Marcin Moneta    WGN Nieruchomości