Jak ma się wiek budynku, do wyceny wartości mieszkania? Odpowiedź na to pytanie wcale nie jest tak jednoznaczna, jakby się wydawało. Klienci cenią oczywiście nowe budownictwo, przez które rozumiemy budynki powstałe po 2000 roku, ale równocześnie bardzo wysokie wyceny uzyskują także budynki starsze – pod warunkiem, że są w dobrym stanie. Tu na plan pierwszy wychodzą przedwojenne kamienice. Są one zdecydowanie droższe od budownictwa z czasów PRL-u, a często nawet od nowych budynków.
Wiek budynku mówi klientom nie tylko o tym, na ile jest on „zużyty”, ale również w jakiej technologii został wykonany i na ile jest to trwały obiekt, wolny od ewentualnych wad itp. Wszyscy znamy doskonale choćby opinie odnośnie mieszkań w PRL-owskich blokach. Powszechnie uważa się, że są to obiekty posiadające wiele mankamentów. Mieszkańcy wspominają choćby o krzywiznach ścian, zjawisku cofki z wentylacji i ogólnie słabej jakości materiałów budowlanych użytych w procesie budowy. Jest to w dużej mierze oczywiście stereotyp, a budownictwo z wielkiej płyty wcale nie musi automatycznie oznaczać tylu wad, jednak takie przekonanie po prostu funkcjonuje i wpływa na niższe wyceny mieszkań w blokach. W WGN są one przeciętnie o około 10 proc. tańsze od lokali w cenach średnich dla rynku.
Wśród ofert WGN widzimy zdecydowaną korelację miedzy ceną budynków, a okresem w którym powstały. Średnia cena mieszkań powstałych w okresie od 1945 do 1989 obecnie w wynosi w skali całego kraju 3900 zł za metr. Metr kwadratowy mieszkania w budownictwie przedwojennym, mimo że starszy, okazuje się jednak droższy średnio o 200 zł. W WGN przeciętna cena mieszkań powstałych w okresie od 1900 do 1939 to 4100 zł/ m kw. Na tym tle mieszkania wybudowane w pierwszym dziesięcioleciu 3 RP wypadają jednak zdecydowanie drożej, bo średnia cenowa dla nieruchomości powstałych od 1989 do 2000 roku to 4400 zł, a dla tych po 2000 roku – blisko 5000 zł.
Mimo, że wg średnich cenowych nowe budownictwo jest tu bezkonkurencyjne, to jednak dokładny przegląd ofert pokazuje, że wyceny budynków starszych potrafią być o wiele wyższe. Bardzo dużo w tym zakresie zależy od rynku i stanu technicznego samych budynków. Przykładowo – w Warszawie mieszkania przedwojenne są wyceniane średnio w WGN aż na 9160 zł od metra, podczas gdy cena mieszkań w budynkach postawionych po 2000 roku jest o ponad 1000 zł za metr niższa, a jeśli chodzi o budownictwo z czasów PRL-u jest ono tańsze o ponad 1600 zł.
Podobne zjawisko obserwujemy także m.in. w Krakowie, gdzie mieszkania w przedwojennych budynkach wyceniane są średnio w WGN aż na 8700 zł od metra, podczas gdy mieszkania nowe (od 2000 roku) na 7300 zł/ m kw., a budownictwo PRL-owskie na 6800 zł.
Nie na każdym dużym rynku jest to jednak regułą. We Wrocławiu, który jest miastem o chyba największej liczbie przedwojennych kamienic w Polsce, zlokalizowanych w dużej dzielnicy – Śródmieście, średnia cena takiego budownictwa wynosi 5100 zł/ m kw., mieszkania PRL-owskie okazują się droższe – średnio 5600 zł za metr, a budownictwo powstałe po roku 2000 kosztuje przeciętnie 6500 zł za metr, a więc zdecydowanie dominuje cenowo.
Z czego wynika taka rozbieżność? Wydaje się, że wiele zależy od specyfiki lokalnego rynku. W miastach takich jak Warszawa – liczba budynków starszych/ przedwojennych jest stosunkowo niewielka na tle choćby właśnie Wrocławia. W stolicy w większości typu obiekty umiejscowione są w centralnych, prestiżowych dzielnicach miasta – przewija się więc m.in. Śródmieście, Mokotów czy Saska Kępa. Z reguły też mamy do czynienia z budynkami wyremontowanymi. Wydaje się, że kwestia prestiżowej, centralnej lokalizacji odgrywa tu niebagatelną rolę. Podobne zjawisko obserwujemy w Krakowie – przedwojenne mieszkania wystawione w WGN ograniczają się do dzielnic centralnych, a więc bardzo drogich – takich jak Stare Miasto, Krowodrza czy Kazimierz. Z racji lokalizacji nieruchomości tego typu uznawane są właśnie za prestiżowe, z potencjałem na apartamenty na wynajem, funkcję hotelową itp.
Jeśli chodzi natomiast o Wrocław, w którym przedwojennych kamienic jest dużo, ale też wiele z nich to siedziba mieszkań komunalnych, ceny finalnie są niższe, ze względu na bardzo różny standard i lokalizację. Przykładowo – lokal w przedwojennej kamienicy przy pl. Kromera wyceniono na 3400 zł/ m kw., na Zaciszu natomiast jest to już ponad 8000 zł.
Okazuje się więc, że kwestia przewagi cenowej nowego, bądź starego budownictwa wiąże się z dostępnością dobrych lokalizacji. W Krakowie czy Warszawie możliwość budowania w centrum miasta jest bardzo ograniczona – z tego powodu w tych miastach to rynek wtórny, osiąga finalnie wyższe wyceny, bo daje szansę na wybór lepszego położenia. Choć bloki z okresu PRL zarówno w Krakowie jak i stolicy są przeciętnie niżej wyceniane, to zdarza się, że i one – w lepszych lokalizacjach – osiągają wyceny wyższe od mieszkań nowych. Przykładowo – mieszkanie na warszawskim Śródmieściu, w budynku z lat 50. kosztuje obecnie ponad 11 tysięcy złotych. Chodzi jednak o ścisłe centrum miasta – przy ul. Chmielnej, niedaleko Ronda ONZ. Z kolei mieszkanie na Woli, w bloku z wielkiej płyty z lat 60. kosztuje ponad 10 tysięcy złotych od metra. O stawce również przesądza lokalizacja – blisko dworca centralnego itp.
Podsumowując – choć nowe budownictwo w skali całego kraju osiąga najwyższe wyceny, na największych rynkach często jest tańsze – zwłaszcza od budownictwa przedwojennego, postrzeganego (jeśli jest w dobrym stanie) jako prestiżowe. Kluczową sprawą, oprócz stanu budynku, pozostaje lokalizacja. Rynek wtórny daje dostęp do ciasnych centrów miast i dzięki temu uzyskuje duże stawki. Biorąc za kryterium tylko wiek budynków obserwujemy, że najtańsze średnio są nieruchomości z okresu PRL, z tzw. wielkiej płyty.
Marcin Moneta / Dział Analiz WGN