Consierge to działalność wywodząca się jeszcze ze Średniowiecza. Słowo pochodzi z języka francuskiego i pierwotnie oznaczało osobę do zapalania świec we wszystkich pomieszczeniach zamków arystokracji i książąt. Z czasem konsjerż stał się człowiekiem do spełniania najróżniejszych zachcianek mieszkańców (bądź jednego konkretnego mieszkańca). Dziś ludzi będących „na życzenie” spotyka się najczęściej w luksusowych hotelach, gdzie są oni „przypisani” do gości i zajmują się najróżniejszymi sprawami – od czysto służbowych, takich jak załatwienie, odwołanie wizyty, zamówienie biletów, taksówki itp. po prywatne, takie jak kupno kwiatów na randkę, rezerwacja stolika w restauracji i wiele innych.

Konsjerży najczęściej spotyka się w hotelach, ale oczywiście w stolicach Europy Zachodniej czy w USA są oni również na życzenie gości luksusowych apartamentów. Trend ten, mimo, że wydaje się egzotyczny, coraz śmielej pojawia się również w polskim segmencie mieszkań Premium.
W WGN obserwujemy przede wszystkim coraz więcej nieruchomości typu apartament zapewniających dodatkowy szeroki wachlarz usług. Takie mieszkania wyceniane są na przynajmniej 9 – 10 tysięcy od metra kwadratowego, przy czym ceny potrafią być nawet i o 100 procent wyższe.



Jeden z oferentów wystawił na sprzedaż 120 – metrowy apartament na osiedlu w prestiżowej dzielnicy Gdyni – Orłowie. Cena ofertowa wynosi 1,6 mln zł. Osiedle posiada całodobową ochronę, recepcję i portiera.

W prestiżowym wieżowcu Sea Towers, w Gdyni, nad samą zatoką Gdańską, można zamieszkać płacąc po 20 tysięcy złotych/ m kw. Koszt 92 – metrowego apartamentu wystawionego w WGN wynosi 2 mln zł. We Wrocławiu apartamenty na zielonym Biskupinie kosztują średnio 1,5 mln. Na wyposażeniu są m.in. lounge club, klub fitness z sauną fińską i parową oraz solarną oazą, siłownię i jacuzzi.
1,5 mln to ofertowa cena sprzedaży luksusowego apartamentu w Świnoujściu, w apartamentowcu na bulwarze nadmorskim. W obiekcie przewidziano takie dodatkowe wyposażenie, jak: kilka restauracji, klub nocny, kręgielnia, Fitness Club z siłownią i salą do ricocheta, ścianka wspinaczkowa, luksusowa Strefa SPA & Wellness, Aquapark oraz Centrum Kongresowe.

We Wrocławiu za 1,6 mln zł oferent sprzedaje mieszkanie w Rezydencji Borek. Dodatkowe udogodnienia na osiedlu to ogród rekreacyjno-wypoczynkowy, fitness i sauna fińska.
Przegląd ofert pokazuje, że apartamenty, zwłaszcza nowe produkty deweloperskie, które pojawiają się na rynku, cechuje coraz wyższa jakość. Pod tym względem polski rynek „goni” Europę Zachodnią. Coraz rzadziej zdarzają się  też nieporozumienia, związane z nadużywaniem pojęcia takiego jak apartament.

Trend nazywania każdego mieszkania o nawet lekko wyższym standardzie – apartamentem – był wyraźny zwłaszcza w 2007 – 2008 roku, czyli na szczycie górki cenowej na rynku mieszkaniowym. Wtedy, jak grzyby po deszczu, wyrastały w polskich miastach „apartamenty” często sprzedawane po bajońskich cenach. Wiele z tych projektów zresztą nigdy nie doczekało się realizacji, część trzeba było przeprojektować i sprzedawać po prostu jako zwykłe mieszkania, a część znacznie zeszła z ceny.
W każdym razie rynek apartamentów po kryzysie w nieruchomościach wydaje się wzmocniony. Przegląd ofert pokazuje, że w obiegu pozostały te najbardziej wartościowe realizacje, które wcale nie straciły ceny. Wręcz przeciwnie – najbardziej prestiżowe apartamenty, nadal wyceniane są na minimum 10 tysięcy złotych miesięcznie.
Dodatkowe wyposażenie typu SPA, siłownia, sauna, restauracja, salon gier itp. staje się powoli standardem. Pod tym względem „doganiamy” Starą Europę, także dodatkowe usługi, takie jak wymieniony wcześniej consierge, czy housekeeping wchodzą również do polskich apartamentów. Co najważniejsze jednak - wzrasta świadomość klientów, dlatego coraz ciężej pod szyldem apartamentu sprzedać po prostu zwykłe mieszkanie, a nazwa apartament zarezerwowana jest tylko dla tych nieruchomości, które naprawdę na to zasługują.

Justyna Ocimek
Dział Analiz WGN