Do tej pory kwota oczekiwanego wsparcia, wynikająca ze złożonych wniosków, przekroczyła 56 mln zł,  BGK wypłacił już pierwsze pieniądze, a do końca lutego dokona kolejnych 118 wypłat  na łączną kwotę ponad 2,5 miliona złotych. Zainteresowanie nowym programem jest już od pierwszych miesięcy jego trwania bardzo duże. Warto zaznaczyć, że tegoroczna pula przewidziana na dopłaty wynosi 600 mln zł.

Gdyby porównać start MDM, do startu Rodziny na Swoim od 1 stycznia 2007 roku okaże się, że nowy program zdystansował zupełnie poprzednika. Rodzina na Swoim rozkręcała się bardzo powoli. Pierwszekredyty udzielone z tą formą pomocy pojawiły się dopiero po 4 miesiącach od uruchomienia programu. Przez cały pierwszy rok działania, udzielono tylko 4 tysięcykredytów. Jeśli więc przyłożyć do tego 2,5 tysiąca wniosków o wsparcie w ramach MDM, które wpłynęły zaledwie do tej pory, to rzeczywiście różnica w „startowej” popularności jest ogromna.

Z czego to wynika? Czy MDM jest programem lepszym od wcześniejszego? Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna. Rodzina na Swoim obejmowała swym zasięgiem więcej rodzajów nieruchomości – można było kupić z państwowym wsparciem takżemieszkanie z rynku wtórnego. W przypadku MDM pomocą objęte są wyłącznie zakupy na rynku pierwotnym. Różni się także rodzaj wsparcia: w RNS państwo spłacało połowę odsetek płaconych przez pierwszych 8 lat spłaty kredytu. W przypadku MDM pomoc polega na przyznaniu jednorazowego dofinansowania, udzielanego w momencie wypłaty kredytu.
Jak wiemy wynosi on od 10 proc. wartości mieszkania dla singli i rodzin bezdzietnych, przez 15 proc. dla rodzin, bądź osób samotnych z dzieckiem do maksymalnej wysokości 20 proc. dla rodzin z trzecim , lub kolejnym dzieckiem narodzonym w ciągu  pięciu lat od zakupu mieszkania. Program preferuje więc rodziny wielodzietne.

Porównanie kwoty wsparcia wskazuje, że to w przypadku RNS państwo więcej dopłacało kredytobiorcom do jego mieszkania. Jest to prawda – wsparcie państwowe przy RNS jest większe, ale nie znaczy to, wcale, że program był korzystniejszy.
Jeśli założyć, że uczestnik RNS  w grudniu 2012 roku kupił przeciętne 50 - metrowemieszkanie w Warszawie, którego cena nie przekracza 5800 zł, to przy stopie procentowej w wysokości 6 proc. i kredycie na 30 lat, dopłaty do odsetek w ramach RNS wyniosłyby blisko 80 tysięcy złotych, a rata w tym okresie byłaby niższa przeciętnie o około 800 zł i wynosiła około 900 zł.
Jeśli wyliczymy dla tej samej ceny metra kwadratowego warunki w obecnym  MDM okaże się oczywiście, że wsparcie państwowe będzie dużo niższe, ale warunki takiegokredytu będą lepsze dla rodzin wielodzietnych. Kwota państwowego wsparcia wyniosłaby dla singla  29 tysięcy złotych, rodziny z dzieckiem 43 tysiące, a rodziny wielodzietnej około 57 tysięcy. Eksperci wskazują, że korzyści płynące z MDM rosną jednak wraz z liczbą dzieci i przy trójce  na utrzymaniu średnia rata kredytu przez cały okres funkcjonowania będzie w takim układzie o około 200 zł niższa od wcześniejszej Rodziny na Swoim. Jeśli więc zsumować zyski ze zmniejszonej raty z kwotą jednorazowej wypłaty okaże się, że  MDM, w niektórych przypadkach jest  bardziej atrakcyjny  pod względem finansowym.

Ponadto należy pamiętać, że dzięki jednorazowej wypłacie środków daje możliwość klientom wypełnienia obowiązku posiadania wkładu własnego przy kredycie, jednocześnie pozwala zmniejszyć jego wartość i realistycznie ocenić swojemożliwości finansowe, co może okazać się problemem dla wcześniejszych klientów RNS, kiedy skończy się ich 8 – letni okres dopłat i staną przed koniecznością spłaty pełnych rat kredytu.

Wiele negatywnych opinii pod adresem MDM wiąże się też z wycofaniem z programu wtórnego rynku mieszkań. Ustawodawca argumentował, że odsunięcie lokali używanych, mimo iż ogranicza dostępnośćnieruchomości, ma prowokować poprawę koniunktury w budownictwie a tym samym w całej gospodarce. Społeczny cel programu? Taki sam jak w przypadku RNS – zapewnienie tanich mieszkań dla rodzin i osób, których nie stać na własne lokum, oraz wsparcie dla rodzin z dziećmi.

Czy tak będzie w istocie? Swoje głośne obawy w tym zakresie wypowiedział już Narodowy Bank Polski, który jeszcze we wrześniu 2013 bardzo negatywnie podsumował działanie RNS,: „Podsumowując,   ocena   zamkniętego   programu   RNS   wypada   negatywnie,   zwłaszcza w drugiej  jego fazie, tj. po wprowadzeniu licznych   poprawek   limitów   cenowych.   O   ile w początkowym   kształcie   celem   programu   był   wzrost udziału mieszkań własnościowych o skromnym   standardzie,   wspierający   rodziny   o   niższych   dochodach   oraz   poprawiający ich sytuację   mieszkaniową   (własne, dostępnemieszkanie to większa stabilność polityczna, skromny   standard   dopuszczony   do   programu   to   gwarancja   dystrybucji   subsydiów   do gospodarstw   o   niższych   dochodach),   o   tyle   po   kolejnych   zmianach   był   to   program szerokich,   nieukierunkowanych   subsydiów   budżetowych,   nierozwiązujący   problemów społecznych   oraz   zakłócający   funkcjonowanie   sektora   mieszkaniowego

Niestety eksperci nie mają też dużych oczekiwań po MDM, ich zdaniem również ta forma wsparcia negatywnie wpłynie na rynek: Efekty   społeczne   obecnego   programu będą   wątpliwe   (..). Można   się   też   spodziewać   tendencji   do   podwyżek   cen i ponownego   zwiększania   nadwyżki   mieszkań   na   rynku,   jako   efektu   związanych   z   nim oczekiwań oraz oddziaływania dodatkowego, realnego popytu.”

Czy czarne scenariusze ekspertów NBP się potwierdzą? Czas pokaże. Jedną ze wskazówek będą nowe limity cen metra kwadratowegonieruchomości w programie na II kw. 2014, które poznamy już w marcu. 

Marcin Moneta / Dział Analiz WGN