O dużej koniunkturze na tym rynku świadczy wysyp nowych inwestycji w segmencie hotelowym, a także apartamentów na wynajem, condohoteli, aparthoteli itp. Takie też dane wypływają m.in. z ostatniego raportu o rynku inwestycyjnym w Polsce, przygotowanego przez CBRE, gdzie napisano „warto zauważyć, iż największy wzrost zainteresowania odnotowano na rynku hotelowym, gdzie aktywność inwestycyjna osiągnęła najwyższy w historii poziom 0,35 miliarda euro. Rośnie również zainteresowanie inwestorów alternatywnymi aktywami - odnotowano pierwsze transakcje w sektorze PRS (Private Rented Sector), z czego największa to nabycie 72 apartamentów w Złota 44 Tower przez Catella Wohnen”.
Nic dziwnego, że inwestorzy stawiają na sektor hotelowo – noclegowy. Branża ta rośnie jak na drożdżach. Zwiększa się rok rocznie liczba gości odwiedzających nasz kraj, a i sami Polacy chętniej i częściej podróżują.
Wg danych STR Global w 2016 roku wskaźnik Revpar (przychód na każdy dostępny pokój) wzrósł o 11 proc., co było jednym z najwyższych wzrostów w Europie. W ciągu 10 lat baza noclegowa w Polsce wzrosła aż o 80 proc. Na koniec 2015 roku działało w naszym kraju ponad 2,5 tys. hoteli oferujących ok. 125 tys. pokoi oraz 250 tys. miejsc noclegowych. Z raportów STR Global wynika, że Polska jest piątym rynkiem w Europie pod względem liczby markowych projektów hotelowych planowanych i będących w realizacji.
Jak już wspomnieliśmy – pośrednio o rosnącej inwestycyjnie popularności takich nieruchomości świadczy duża liczna nowych projektów. Luksusowe nowe apartamenty w miejscowościach nadbałtyckich uzyskują stawki nawet na poziomie 20 tys. zł/mkw. Mowa o nieruchomościach w bardzo dobrych, topowych lokalizacjach. Jak już wspomnieliśmy – w dużych miastach i lokalizacjach turystycznych obserwujemy też rosnącą liczbę projektów typu condohotele, gdzie poszczególni inwestorzy wspólnie finansują projekt, uzyskując prawo własności pokoju hotelowego i zagwarantowany zwrot z najmu.
Gdzie opłaca się inwestować w obiekty noclegowe? Oczywiście w lokalizacjach turystycznych, ale także w dużych miastach. Te drugie mają nawet przewagę, ponieważ sezon trwa tu de facto cały rok.
Ile można zarobić?
Dokonajmy małej symulacji. Załóżmy, że w grę wchodzi 50 – metrowe mieszkanie w dość dobrej lokalizacji w dużym mieście. Jeśli wynajmujący wystawiłby je na zasadach zwykłego najmu prawdopodobnie mógłby liczyć na przychody rzędu 1500 – 2000 zł miesięcznie. Stawki czynszów w wiodących miastach regionalnych wynoszą około 30 – 40 zł/mkw. miesięcznie. W Warszawie jest nieco drożej.
Teraz spróbujmy sobie odpowiedzieć, ile mógłby wynieść przychód z noclegów? Załóżmy wariant optymistyczny – a więc pełne wynajęcie w miesiącu. Na podstawie danych z innych ofert można określić przeciętny czynsz za dobę na poziomie 120 – 150 zł za dwie osoby. W takim wariancie dało by to przychód rzędu około 3000 zł., a więc nawet o 100 proc. więcej niż przy „tradycyjnym” wynajmie.
Należy jednak pamiętać, że to tylko symulacja, poza tym nie uwzględniająca kosztów, także poświęconego czasu. Działalność noclegowa wymaga na bieżąco sprzątania, prania i przygotowywania lokalu na przyjęcie nowych gości. Możemy albo to robić sami, albo wynająć odpowiednie firmy – w każdym razie będzie to uszczuplać nasze przychody.
Generalnie jednak wydaje się, że model wynajmu noclegowego jest atrakcyjny i zyskowny. Mogą go również stosować z powodzeniem „zwykli” najemcy, którzy np. mają latem wolne mieszkanie z powodu wyjazdu studentów.
Formalności związane z wynajmem na noclegi są bardzo proste. Dziś już funkcjonują platformy internetowe, które obsługują całą transakcję, a dzięki nim nasza oferta może trafić do tysięcy ludzi na całym świecie (np. airbnb). Jeśli nie chcemy płacić prowizji od wynajmu, możemy oczywiście robić to samodzielnie. W takiej sytuacji można podpisać umowę na konkretną liczbę dni. Pobiera się też kaucję, do zwrotu, natomiast nie rozlicza mediów. Do umowy powinien być przygotowany regulamin, który określa zasady wynajmu i dokonania transakcji, oraz podstawowe zasady pobytu.
Katarzyna Pawłowska
Dział Analiz WGN