Gdzie można najwięcej zarobić na wynajmie? Badanie pokazuje, że jest on najbardziej zyskowny w duńskim
 Odense (8,9 proc.) oraz w stolicy Węgier – Budapeszcie (7,9 proc.). Polskie miasta ujęte w tym zestawieniu plasują się w czołówce. Najwyższą lokatę spośród naszych ośrodków miast uzyskał Wrocław, który ze zyskiem netto (roczny przychód z najmu minus koszty eksploatacyjne w relacji do kosztów zakupu nieruchomości) na poziomie  7,4 proc. uplasował się na 6 miejscu spośród 35 badanych miast. Zaraz za Wrocławiem jest Łódź, gdzie można rocznie zarobić 7,2 proc. Na 9 miejscu uplasował się Kraków z wynikiem 6,6 proc., natomiast Warszawa jest na miejscu 12. W stolicy Polski można rocznie zarobić na najmie 6 proc. netto.

Te wyniki są zaskakujące, bowiem brzmią bardziej optymistycznie niż krajowe szacunki. Co prawda nie ulega wątpliwości, że koniunktura na rynku najmu jest wysoka, a zakupy pod wynajem w dużym stopniu odpowiadają za świetny popyt na nowe mieszkania, jednak rentowność najmu w największych miastach szacuje się raczej na około 5,5 proc. Warto zaznaczyć, że to wynik i tak znacznie lepszy niż można uzyskać np. trzymając pieniądze na lokatach czy też w obligacjach skarbowych NBP potwierdza, że obecnie ciągle, w związku z rekordowo niskimi stopami procentowymi, przychody z najmu pozwalają pokrywać raty kredytu. Niezależnie od różnych danych dotyczących rentowności najmu, warto by inwestor wchodzący na ten rynek realistycznie szacował oczekiwany zwrot – uwzględniając okresy, gdy mieszkanie będzie stało puste, podatki oraz nakłady na konieczne remonty.

Gdzie w Europie wynajem jest najdroższy? Przegląd stóp zwrotu z miast europejskich pokazuje, że najmniej zarabia się na wynajmie na wyspach brytyjskich, we Francji, Austrii, Belgii i we Włoszech. Najmniej zyskowne są  Paryż i Londyn, w którym nota bene, w centralnej części zyskowność najmu jest najmniejsza spośród wszystkich badanych ośrodków i wynosi 2 proc.



Rentowność najmu a ceny mieszkań

Ostatni raport Deloitte pokazuje korelację cen mieszkań i zysków z najmu. Generalnie najmniej zarabia się tam, gdzie ceny nieruchomości są najwyższe. Polska należy do tanich krajów pod tym względem. Wśród polskich miast najdroższa jest oczywiście Warszawa, gdzie za mieszkania płaci się nieco ponad 1700 EUR/mkw. Następnie są: Kraków (nieco ponad 1400 EUR/mkw.),  Wrocław (niecałe 1400 EUR/mkw.) i Łódź (niecałe 1100 EUR/mkw.). Do najdroższych rynków mieszkaniowych w Europie dzieli nas przepaść (w najdroższym centralnym Londynie metr kwadratowy kosztuje aż 14 tys. euro, a w Paryżu ponad 13 tys.). W Europie Środkowo – Wschodniej tańsze od polskich są miasta węgierskie, włącznie z Budapesztem, gdzie metr kwadratowy kosztuje niecałe 1500 EUR, na podobnym poziomie cenowym pozostają też mieszkania  w Wilnie na Litwie i Rydze na Łotwie oraz w Czechach (choć Praga jest droższa od Warszawy) i w Słowenii. Jeśli chodzi o dalszą część kontynentu, na „polską” kieszeń okazują się mieszkania w Portugalii (w Porto metr kwadratowy nieruchomości kosztuje niecałe 1500 EUR) i Holandia (w Rotterdamie i Hadze przeciętne ceny wynoszą 2000 EUR).

Gdzie można najwięcej zarobić na wynajmie? Badanie pokazuje, że jest on najbardziej zyskowny w duńskim
 Odense (8,9 proc.) oraz w stolicy Węgier – Budapeszcie (7,9 proc.). Polskie miasta ujęte w tym zestawieniu plasują się w czołówce. Najwyższą lokatę spośród naszych ośrodków miast uzyskał Wrocław, który ze zyskiem netto (roczny przychód z najmu minus koszty eksploatacyjne w relacji do kosztów zakupu nieruchomości) na poziomie  7,4 proc. uplasował się na 6 miejscu spośród 35 badanych miast. Zaraz za Wrocławiem jest Łódź, gdzie można rocznie zarobić 7,2 proc. Na 9 miejscu uplasował się Kraków z wynikiem 6,6 proc., natomiast Warszawa jest na miejscu 12. W stolicy Polski można rocznie zarobić na najmie 6 proc. netto.

Te wyniki są zaskakujące, bowiem brzmią bardziej optymistycznie niż krajowe szacunki. Co prawda nie ulega wątpliwości, że koniunktura na rynku najmu jest wysoka, a zakupy pod wynajem w dużym stopniu odpowiadają za świetny popyt na nowe mieszkania, jednak rentowność najmu w największych miastach szacuje się raczej na około 5,5 proc. Warto zaznaczyć, że to wynik i tak znacznie lepszy niż można uzyskać np. trzymając pieniądze na lokatach czy też w obligacjach skarbowych NBP potwierdza, że obecnie ciągle, w związku z rekordowo niskimi stopami procentowymi, przychody z najmu pozwalają pokrywać raty kredytu. Niezależnie od różnych danych dotyczących rentowności najmu, warto by inwestor wchodzący na ten rynek realistycznie szacował oczekiwany zwrot – uwzględniając okresy, gdy mieszkanie będzie stało puste, podatki oraz nakłady na konieczne remonty.

Gdzie w Europie wynajem jest najdroższy? Przegląd stóp zwrotu z miast europejskich pokazuje, że najmniej zarabia się na wynajmie na wyspach brytyjskich, we Francji, Austrii, Belgii i we Włoszech. Najmniej zyskowne są  Paryż i Londyn, w którym nota bene, w centralnej części zyskowność najmu jest najmniejsza spośród wszystkich badanych ośrodków i wynosi 2 proc.

Rentowność najmu a ceny mieszkań

Ostatni raport Deloitte pokazuje korelację cen mieszkań i zysków z najmu. Generalnie najmniej zarabia się tam, gdzie ceny nieruchomości są najwyższe. Polska należy do tanich krajów pod tym względem. Wśród polskich miast najdroższa jest oczywiście Warszawa, gdzie za mieszkania płaci się nieco ponad 1700 EUR/mkw. Następnie są: Kraków (nieco ponad 1400 EUR/mkw.),  Wrocław (niecałe 1400 EUR/mkw.) i Łódź (niecałe 1100 EUR/mkw.). Do najdroższych rynków mieszkaniowych w Europie dzieli nas przepaść (w najdroższym centralnym Londynie metr kwadratowy kosztuje aż 14 tys. euro, a w Paryżu ponad 13 tys.). W Europie Środkowo – Wschodniej tańsze od polskich są miasta węgierskie, włącznie z Budapesztem, gdzie metr kwadratowy kosztuje niecałe 1500 EUR, na podobnym poziomie cenowym pozostają też mieszkania  w Wilnie na Litwie i Rydze na Łotwie oraz w Czechach (choć Praga jest droższa od Warszawy) i w Słowenii. Jeśli chodzi o dalszą część kontynentu, na „polską” kieszeń okazują się mieszkania w Portugalii (w Porto metr kwadratowy nieruchomości kosztuje niecałe 1500 EUR) i Holandia (w Rotterdamie i Hadze przeciętne ceny wynoszą 2000 EUR).

15 proc. obywateli żyje w wynajmowanym?

Kolejne, zaskakujące wnioski z raportu Deloitte dotyczą popularności najmu w Polsce. Do tej pory uważano ją za bardzo niską. Szacunki wskazywały, że w wynajmowanych mieszkaniach żyje nie więcej niż 5 proc. obywateli. Raport Deloitte prezentuje zupełnie inne dane – wg niego około 15 proc. wszystkich mieszkających to najemcy. Największy odsetek najemców jest w Niemczech – ponad 54 proc.

Jeśli chodzi o Polskę – wnioski z raportu są pozytywne, jednak należy do nich podchodzić ostrożnie. Choć wielu ludzi na różnych etapach swojego życia wynajmuje mieszkanie, to jednak niewielu żyje w ten sposób przez długi czas i to m.in. odróżnia polski rynek od np. rynku niemieckiego, gdzie popularny jest wynajem wieloletni.

Kolejne, zaskakujące wnioski z raportu Deloitte dotyczą popularności najmu w Polsce. Do tej pory uważano ją za bardzo niską. Szacunki wskazywały, że w wynajmowanych mieszkaniach żyje nie więcej niż 5 proc. obywateli. Raport Deloitte prezentuje zupełnie inne dane – wg niego około 15 proc. wszystkich mieszkających to najemcy. Największy odsetek najemców jest w Niemczech – ponad 54 proc.

Jeśli chodzi o Polskę – wnioski z raportu są pozytywne, jednak należy do nich podchodzić ostrożnie. Choć wielu ludzi na różnych etapach swojego życia wynajmuje mieszkanie, to jednak niewielu żyje w ten sposób przez długi czas i to m.in. odróżnia polski rynek od np. rynku niemieckiego, gdzie popularny jest wynajem wieloletni.

 

Marcin Moneta