Powtórzy się więc sytuacja tegoroczna, kiedy to pieniądze na 2016 rok skończyły się już w marcu, natomiast połowa środków przeznaczonych na rok przyszły została zarezerwowana już do lipca. Zgodnie z przepisami Bank Gospodarstwa Krajowego wstrzymał dalsze przyjmowanie wniosków o dopłaty z puli na 2017 rok. Teraz pozostałe środki zostaną odblokowane. W grze jest 373 mln zł, jednak pieniądze te – wzorem roku ubiegłego – zostaną bardzo szybko zarezerwowane.
Program MDM nabrał gwałtownego przyspieszenia pod względem liczby wniosków i wartości dopłat, od jesieni 2015, gdy został do niego dopuszczony rynek wtórny mieszkań. Obecnie około połowy wniosków dotyczy właśnie mieszkań używanych.
Od stycznia dodatkowym stymulantem dla ludzi, którzy myślą o zakupie mieszkania w ramach MDM, będzie wzrost wkładu własnego kredytów do 20 proc. Co prawda nie przekreśla to całkowicie możliwości dostania kredytu z wkładem 10 i 15 proc., ale będzie o niego trudniej (trzeba będzie dostarczyć dodatkowe zabezpieczenie albo ubezpieczyć niski wkład). Dopłata MDM, choć sama nie wystarcza już na pokrycie wkładu, może tu wiele pomóc.
Czasu na organizację wkładu własnego w styczniu już jednak nie będzie, jeśli chcemy zdążyć z wnioskiem na rok 2017. Trzeba było pomyśleć o tym wcześniej. Jeśli nie zdążymy, oczywiście będzie można starać się o pieniądze na dopłatę do mieszkania, które będzie gotowe w roku przyszłym (wtedy nastąpi wypłata środków), ale trzeba będzie znaleźć odpowiednią inwestycję. Po drugie – również trzeba będzie się spieszyć, ponieważ – jeśli powtórzy się scenariusz tegoroczny – pieniądze z pierwszej puli na 2018 skończą się mniej więcej do połowy roku.
W związku tym wszystkim warto wspomnieć, że w praktyce MDM będzie już zakończony do wiosny 2018 roku. Przy tym tempie wykorzystywania środków, tak właśnie się stanie. Rodzi się pytanie – co dalej po programie Mieszkanie dla Młodych i jak jego zbliżające się zakończenie może wpłynąć na sytuację rynkową?
Niewykluczone, że popyt na mieszkania może spaść. Do tej pory w dużej mierze był on „nakręcany” właśnie przez MDM. Po wygaszeniu programu, nie zastąpi go żaden inny o podobnej konstrukcji, a więc wspierający kredytobiorców. Nowa formuła, zaproponowana przez rząd – a więc Mieszkanie Plus – opiera się na zupełnie innej filozofii – budowy tanich mieszkań na wynajem i systemu oszczędzania. Na efekty pro-popytowe tych rozwiązań trzeba będzie jednak poczekać.
Firmy deweloperskie zdają sobie sprawę, że koniec MDM może przynieść koniec dobrej koniunktury. Dlatego wyhamowują podaż. Do końca października 2016 rozpoczęli budowę 71 tys. mieszkań, co stanowi tylko o nieco ponad 1 proc. więcej niż rok wcześniej. Rok temu dynamika wzrostu liczby nowych lokali w budowie względem roku 2014 wynosiła blisko 20 proc. Tak samo ma się rzecz z pozwoleniami na budowę. Firmy dostały pozwolenia na budowę 86253 mieszkań, tj. o 8,1% więcej niż przed rokiem (kiedy notowano wzrost o 23,0%).
Mimo to ten rok prawdopodobnie znów będzie rekordowy dla branży deweloperskiej – zarówno pod względem wyników sprzedaży, jak i liczby oddanych mieszkań. Do końca października firmy deweloperskie oddały do użytku 60 tysięcy mieszkań, a więc aż o ponad 26 proc. więcej niż w analogicznym okresie roku wcześniejszego.
Marcin Moneta
Dział Analiz WGN