Jak poinformowała "Rzeczpospolita", według najnowszych danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w kwietniu bieżącego roku zusowskie emerytury otrzymywało 4,94 mln osób, czyli prawie dokładnie tyle, co ponad pięć lat temu w lutym 2009 r. Jak czytamy dalej, fenomenem jest, że emerytów nie przybywa, choć społeczeństwo się starzeje, a w wiek emerytalny wchodzą roczniki powojennego wyżu. Jest to rezultat dwóch reform rządu Donalda Tuska. Pierwsza, która weszła w życie w 2009 roku ograniczyła powszechne przywileje emerytalne przysługujące 55-letnim kobietom i 60-letnim mężczyznom a także zdecydowane ograniczyła liczbę osób uprawnionych do wcześniejszych świadczeń z tytułu pracy w tzw. szkodliwych warunkach (emerytury pomostowe). Druga, która zaczęła obowiązywać na początku ubiegłego roku podniosła wieku emerytalny do 67 lat.