Zastrzeżenia chińskich mediów wzbudziła przede wszystkim praktykowana przez Apple'a w Państwie Środka wymiana uszkodzonych podzespołów, co nie skutkuje przedłużeniem gwarancji, zamiast stosowanego na innych rynkach wymieniania uszkodzonego smartfona na nowy, z nową roczną gwarancją.
Szef Apple'a zamieścił przeprosiny na chińskojęzycznej stronie internetowej firmy, przyznając, że doszło do nieporozumień, które mogły stworzyć wrażenie, że postawa Apple'a jest arogancka.
Apple zapewnia, że poprawi łączność z klientami w Chinach i wzmocni nadzór nad autoryzowanymi sprzedawcami swych wyrobów. Sprzedawców tych jest w Chinach ponad 17 tys. Uszkodzone iPhone'y 4 i 4s mają być w okresie gwarancyjnym wymieniane na nowe, z nową gwarancją.
Rynek chiński jest dla Apple'a niezwykle ważny. W pierwszym kwartale bieżącego roku sprzedaż wyrobów Apple'a wzrosła tam o 67 proc., do 6,8 miliarda dolarów, w porównaniu z pierwszym kwartałem 2012 roku; dane te obejmują także Hongkong i Tajwan. W grudniu ubiegłego roku, podczas pierwszego weekendu, kiedy na rynek chiński trafiły iPhone'y 5s, sprzedano ich tam 2 miliony.
Agencja Associated Press napisała we wtorek, że ataki na Apple'a w chińskich mediach zalatywały ekonomicznym nacjonalizmem. AP zwróciła też uwagę, że chińscy konsumenci, którzy wprost uwielbiają wyroby Apple'a, zaczęli kpić z rządowej kampanii. Przy okazji odżyły skargi na stosunek wielu chińskich firm do klientów. Internauci zarzucają państwowym mediom, że nie reagują na złe traktowanie konsumentów przez chińskie przedsiębiorstwa.
Agencja AP wskazuje też, że Apple oparł się tendencji do zakładania w Chinach joint ventures i przenoszenia tam prac badawczo-rozwojowych. Niemniej jednak firma ta jest zdana na chińskie fabryki, produkujące iPhone'y, iPady i inne popularne urządzenia.